Spotkanie Merz-Tusk. Niemiecka gazeta ujawnia szczegóły

Friedrich Merz Źródło: PAP / Clemes Bilan Kanclerz Niemiec Friedrich Merz spotkał się z Donaldem Tuskiem. Rozmowy dotyczyły m.in. zaostrzenia kontroli granicznych. Polski premier wyraził swoje obawy.

Nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, pierwszego dnia sprawowania rządów udał się do Paryża, gdzie spotkał się z prezydentem Francji, Emmanuelem Macronem. Przywódcy zapowiedzieli „nowy start dla Europy”.

Spotkanie Tusk-Merz. W tle zaostrzone kontrole graniczne

Kolejne spotkanie odbyło się w Warszawie, gdzie niemiecki polityk rozmawiał z Donaldem Tuskiem. Rozmowy przebiegały w trudnej atmosferze – kilka godzin wcześniej Niemcy zaostrzyli kontrole graniczne. Premier Polski zwrócił uwagę, że wprowadzone przez niemieckie władze zmiany są utrudnieniem dla Polaków, szczególnie dla transportu komercyjnego oraz osób dojeżdżających do pracy.

Friedrich Merz w „Die Welt” przekazał, że rozmawiał na temat zaostrzonych kontroli granicznych z polskim premierem. Podczas konferencji prasowej Tusk uniknął odpowiedzi na pytanie to, czy zmiany były z nim uzgodnione. Jego zdaniem rozwiązanie problemu nielegalnych migracji leży na granicach zewnętrznych Unii Europejskiej.

– Nie zaprzeczę, że istnieje wrażenie, że Niemcy wysyłają teraz grupy migrantów do Polski. Nie zaakceptujemy tego – dodał Tusk.

Wizyta kanclerza Niemiec w Polsce. „Bild” ujawnia szczegóły rozmów

Friedrich Merz zgodził się z wypowiedzią Donalda Tuska, że „wszystkie państwa członkowskie mają prawo do regulowania dostępu do swojego terytorium”. Kanclerz dodał, że docenia „wielkie i ogromne wysiłki” Polski na rzecz bezpieczeństwa granic.

Niemiecki dziennik „Bild” rzucił nowe światło na uzgodnienia pomiędzy polskim i niemieckim przywódcą. Powołując się otoczenie rządu Donalda Tuska, redakcja potwierdziła telefoniczną rozmowę Merz-Tusk. Polski premier miał jednak wyrazić zaniepokojenie dodatkowymi kontrolami oraz potencjalnym chaosem w ruchu na polsko-niemieckiej granicy. „Bild” napisał, że Merz zapowiedział Tuskowi, że zmiany nie zostaną wprowadzone. Rzecznik kanclerza nie odniósł się do rewelacji niemieckiego dziennika.