15 March, 2025

Niemcy otworzyli nowy ośrodek dla migrantów. Tylu ma trafić do Polski

Niemcy otworzyli nowy ośrodek dla migrantów. Tylu ma trafić do Polski

Niemcy otworzyli nowy ośrodek dla migrantów. Tylu ma trafić do Polski

Migranci w Niemczech Źródło: Shutterstock / Jazzmany Informacja o otwarciu nowego ośrodka dla migrantów w Niemczech wywołała popłoch wśród części polskich komentatorów. Wyjaśniamy, czy są powody do obaw.

W miejscowości Eisenhuettenstadt w kraju związkowym Brandenburgia (niedaleko granicy z Polską) powstał nowy ośrodek dla migrantów – Centrum Dublińskie. Mają do niego trafiać m.in. cudzoziemcy, którzy potem mają zostać odesłani do innych państw, w tym również do naszego kraju. Na czas pobytu migranci otrzymują wikt, opierunek oraz pomoc medyczną, ale nie mogą liczyć na żadną gotówkę czy bony.

Dziennikarze Deutsche Welle zauważyli, że informacja o otwarciu nowego ośrodka wywołała popłoch wśród części polskich komentatorów. Wspomnieli m.in. o Dariuszu Mateckim, który zanim trafił do aresztu, nagrał filmik przed placówką i usiłował się dostać do środka z kamerą. Poseł PiS sugerował, że Eisenhuettenstadt ma pomieścić nawet 70 tys. migrantów, którzy mają później trafić do Polski.

twitter

Niemcy odpowiadają na sugestie Mateckiego

Nagranie polityka Prawa i Sprawiedliwości nie umknęło uwadze dyrektora ośrodka. – Populiści są wszędzie – powiedział Olaf Jansen. Szef placówki przypomniał, że migranci w Eisenhuettenstadt nie są niczym nowym. – W latach 90. po zjednoczeniu Niemiec w koszarach zakwaterowani byli uchodźcy wojenni z byłej Jugosławii oraz z Somalii. W ostatniej dekadzie trafiali tutaj i Syryjczycy i Ukraińcy, którzy do Niemiec trafili po wybuchu wojny – wyliczał.

Aktualnie w ośrodku mieszka blisko 900 osób. Samo Centrum Dublińskie jest częścią istniejącego ośrodka i na jego potrzeby wydzielono z niego 250 miejsc. – Niemcy nie wprowadzają żadnych nowych zasad w polityce migracyjnej, tylko korzystają z już istniejących unormowań. System dubliński przewiduje, że za osobę ubiegającą się o azyl odpowiedzialne jest pierwsze państwo unijne, przed które cudzoziemiec wjechał na teren UE – zaznaczył Olaf Jansen.

Szef ośrodka wyjaśnił, że od 13 marca w ramach rejestracji obcokrajowca w bazie jest sprawdzane, czy dana osoba nie złożyła już wniosku o azyl w innym państwie UE. – Jeżeli okaże się, że tak było, zostanie zakwaterowany w Centrum Dublińskim, jego wniosek nie zostanie przyjęty, a my zaczniemy procedurę przekazania do tego kraju, jeżeli kraj wyrazi na to zgodę – wyjaśnił.

Niemcy otworzyli nowy ośrodek dla migrantów. Tylu ma trafić do Polski

Jak czytamy na łamach Deutsche Welle, w większości przypadków procedura będzie dotyczyła przekazania do Polski, ponieważ z powodu położenia miasta przy samej granicy, większość znajdujących się tam cudzoziemców przeszła przez nasz kraj.

– Nie sądzę, żeby od 1 marca wzrosła liczba zawróceń do Polski. Ośrodek dla migrantów w Eisenhuettenstadt jest jakimś sposobem organizacji działania po niemieckiej stronie – komentował Tomasz Siemoniak dodając, że to gdzie Niemcy trzymają zatrzymanych nielegalnych migrantów to sprawa wtórna.

Również Olaf Jansen podkreślił, że liczba cudzoziemców, docierających do Niemiec, którzy w Polsce już złożyli wniosek azylowy, jest niewielka. Z kolei tych, którzy wniosku nie złożyli, nie można odesłać do naszego kraju. – Potrzebne są twarde dowody na to, że wjechali do Unii przez Polskę. Nawet jeżeli jest to bardzo prawdopodobne, bo zostali zatrzymani we Frankfurcie nad Odrą, to nadal tylko przypuszczenie i nie spełnia warunków procedury dublińskiej – wyjaśnił szef placówki.

Władze ośrodka zakładają, że do Polski będzie rocznie odsyłanych około 300-400 osób.

Podobne artykuły