27 October, 2025

TV Republika w centrum skandalu. Rękoczyny na wizji

TV Republika w centrum skandalu. Rękoczyny na wizji

TV Republika w centrum skandalu. Rękoczyny na wizji

Pracownik TV Republika, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Longfin Media Awantura w Legnicy (Dolnośląskie) przyciągnęła ogólnopolską uwagę po tym, jak przed kamerami TV Republika doszło do przepychanki z udziałem prezydenta miasta. Poszło o krzyż, który zniknął z sali rady miejskiej, a po jej remoncie już na swoje dotychczasowe miejsce nie wrócił.

W Legnicy wybuchł spór o symbol religijny. Po zakończeniu remontu sali sesyjnej krzyż nie wrócił na swoje miejsce. Radni Prawa i Sprawiedliwości uznali to za złamanie tradycji i zorganizowali protest, żądając przywrócenia tego chrześcijańskiego symbolu.

Prezydent miasta Maciej Kupaj tłumaczył, że decyzja jest zgodna z obowiązującym prawem. Jak podkreślił, po remoncie na ścianach zawisły wyłącznie symbole państwowe – herb miasta i godło Rzeczypospolitej Polskiej – co w pełni odpowiada wymogom prawnym.

Przepychanka przed kamerami TV Republika

Na miejscu pojawiła się ekipa prawicowej stacji TV Republika, która transmitowała protest. W trakcie relacji widać moment, gdy grupa protestujących próbuje zatrzymać prezydenta Legnicy. Dochodzi do przepychanki. Dziennikarz stacji Janusz Życzkowski zarzucił prezydentowi agresję. „Uciekł z sali sesyjnej, uderzył mnie tutaj” – grzmiał przed kamerą.

Jednak na opublikowanym wideo nie widać momentu rzekomego uderzenia, a świadkowie wskazują, że sytuacja miała bardziej charakter słownej konfrontacji niż fizycznego ataku.

Drugie dno afery? Powracający konflikt z TV Republika

Jak podaje Onet, nie jest to pierwszy przypadek kontrowersji z udziałem Janusza Życzkowskiego. W wrześniu 2024 roku dziennikarz wdał się w inną przepychankę – tym razem przed wejściem do sztabu zarządzania kryzysowego we Wrocławiu, gdzie nie został wpuszczony przez służby ochrony. „To nie dziennikarze. To żołnierze propagandy. W dodatku agresywni” – komentował wówczas Bart Staszewski, działacz społeczny i reżyser znany z aktywizmu na rzecz osób LGBT+.

Po tamtym incydencie TV Republika oskarżyła rząd o cenzurę i ograniczanie wolności słowa, gdy nie wpuszczano jej ekip na konferencje prasowe. Premier Donald Tusk odpowiadał wtedy, że „skończył się czas wykorzystywania konferencji prasowej do manipulacji opinią publiczną”.

Podobne artykuły