Dziennikarz TVN starł się z Nawrockim. Poszło o „Śledzia” i jego znajomości

Karol Nawrocki Źródło: PAP / Piotr Nowak Po artykule „Rzeczpospolitej” na temat znajomości Karola Nawrockiego z Grzegorzem Horodką ps. „Śledziu”, dziennikarz TVN postanowił przycisnąć kandydata popieranego przez PiS. Wymiana zdań nie poszła jednak po jego myśli. „Rzeczpospolita” we wtorek 20 maja napisała o poręczeniu, jakiego Karol Nawrocki udzielił skinheadowi z Gdańska w 2017 roku. Jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, obecny kandydat na prezydenta wstawił się za neonazistą i karanym chuliganem stadionowym. Grzegorz Horodko ps. „Śledziu” został pobity przez duńską policję przed meczem Dania-Polska w Kopenhadze. Tamtejsze media pokazały nagrania, z których miało wynikać, że Polak pierwszy zaczął atakować funkcjonariuszy. Skazano go na 60 dni więzienia i zakaz wjazdu do Danii przez 6 lat. „Rzeczpospolita” podkreśla, że rzeczniczka Karola Nawrockiego nie zaprzeczyła informacjom o poręczeniu dla „Śledzia”. Portal wPolityce.pl przypomniał, że ten pseudokibic miał wytatuowane swastyki i motto SS na plecach oraz Adolfa Hitlera na ramieniu. Jednocześnie jednak, że Horodko grał kiedyś w piłkę z Donaldem Tuskiem. W 2011 roku o tej relacji mówił sam na łamach „Głosu Pomorza”. – Mieszkałem 20 m od pana Donalda. Grałem z nim w piłkę, darzyłem sympatią. Ale nie można powiedzieć 17 tysiącom ludzi, że nie przyjdą na mecz, bo jest wśród nich 300 chuliganów. Trzeba ich wyłowić. Po to aparat państwowy ma pieniądze, żeby nie stosować odpowiedzialności zbiorowej. Tym pan Donald strzelił sobie samobója – mówił Horodko, krytykując ówczesnego premiera za decyzje o zamykaniu stadionów. „Jego tatuaże to kilka swastyk i motto Hitlerjugend. Wielokrotnie karany »Śledziu« fascynuje się Hitlerem i należy do organizacji neonazistowskiej. Nawrocki zarządza instytucją kultury zajmującą się zbrodniami niemieckich nazistów. I poręczył za niego! Czego nie rozumiecie?” – pytał poseł KO Michał Szczerba na X. „A chodzi o kumpla Tuska z boiska” – podsumował poseł Radosław Fogiel z PiS. O poręczenie dla neonazisty próbował Nawrockiego zapytać dziennikarz TVN Artur Molęda. – Dlaczego poręczył pan za pana „Śledzia”? To jest człowiek powiązany ze światem przestępczym, neonazistami, wielokrotnie skazanym na pobicie. Czym było to poręczenie? – pytał. – Chcę być precyzyjny, więc proszę mi powiedzieć, czy chodzi o tego człowieka, który był blisko Donalda Tuska? – odpowiadał Nawrocki, unikając sedna pytania. – I tego samego człowieka, który był zatrudniony przez Jacka Karnowskiego w Urzędzie Miasta Sopotu jako działacz społeczny? – kontynuował kandydat na prezydenta. – Panie redaktorze, traktujmy się poważnie. Chcę udzielić panu odpowiedzi na to pytanie. Ja znam tysiące ludzi. Proszę mi powiedzieć, czy rozmawiamy o tym samym człowieku: znajomym Donalda Tuska, człowieku, który był zatrudniony przez Urząd Miasta Sopotu i dzisiejszego wiceministra z Platformy Obywatelskiej, Jacka Karnowskiego. Czy chodzi o tę samą osobę? – dopytywał Nawrocki. – Ja nie wiem, gdzie ten człowiek był zatrudniany – przyznał dziennikarz TVN. – No to pan jest nieprzygotowany do dyskusji – usłyszał w odpowiedzi od Nawrockiego. Molęda nie dawał jednak za wygraną i w końcu doczekał się nieco konkretniejszej odpowiedzi. – To człowiek, którego widziałem trzy razy w swoim życiu, co zresztą pisze w swoich mediach społecznościowych. Mam nadzieję, że pan redaktor to widział, że zna mnie bardzo słabo, epizodycznie, a Donalda Tuska i Jacka Karnowskiego bardzo dobrze – mówił kandydat popierany przez PiS. – Jeśli chodzi o poręczenie, żeby była jasność, tu chcę być klarowny: każdy polski obywatel, każdy polski kibic, każdy obywatel państwa polskiego, jeśli będzie bity przez obcą policję, będzie mógł liczyć na pomoc prezydenta Polski Karola Nawrockiego – podsumował. twitterNawrocki poręczył za neonazistę jako dyrektor muzeum
„Śledziu” poznał się z Nawrockim i Tuskiem?
Starcie dziennikarza TVN z Karolem Nawrockim