Nawrocki zapowiada kolejne weto. W sieci zawrzało

Karol Nawrocki Źródło: PAP / Leszek Szymański Karol Nawrocki zasugerował zawetowanie kolejnej ustawy. Ruch prezydenta wywołał falę komentarzy w sieci. Rząd Donalda Tuska planował podnieść akcyzę na alkohol. Od 1 stycznia 2026 roku podatek miałby wzrosnąć o 15 proc. wobec poziomu z 2025 roku a w 2027 roku o kolejnych 10 proc. Resort finansów tłumaczył, że podwyżki są konieczne ze względu na coraz większą dostępność cenową alkoholu. W 2021 roku za przeciętne wynagrodzenie można było kupić 216 półlitrowych butelek wódki. Trzy lata później było to 238 butelek. Jeszcze gorzej wypadają statystyki w przypadku piwa – wypłata w 2021 roku pozwalała na zakup 1798 butelek a w 2024 roku było to już 2103 butelki. W rozmowie z Radiem Zet szef Kancelarii Prezydenta zapowiedział, że Karol Nawrocki nie zgodzi się na propozycję rządu Donalda Tuska. Zbigniew Bogucki tłumaczył, że jest to realizacja obietnicy z kampanii wyborczej, kiedy to polityk podkreślał, że nie zgodzi się na żadne podwyższanie podatków. Co ciekawe – przez wiele lat to właśnie PiS optowało za wprowadzeniem wyższej stawki akcyzowej na alkohol a KO była temu pomysłowi przeciwna. Zapowiedź weta wywołała falę krytyki. Jakub Żulczyk ocenił, że „jest to najtańszego sortu populizm”. „Alkohol, rujnujący społeczeństwo, powszechnie dostępny twardy narkotyk jest jednocześnie jedynym dobrem konsumpcyjnym które od dekad w magiczny sposób nie podlega inflacji” – stwierdził. Według pisarza „Karol Nawrocki przedstawiał się jako wielki wolnościowiec, okazuje się być kolejnym akuszerem zniewolenia”. „Nawrocki. Zamrożenie cen prądu dla polskich rodzin – nie! Za to wóda będzie dalej tania i powszechnie dostępna! Czego nie rozumiecie? Będzie ci zimno, to rozgrzej się czystą!” – ironizował we wpisie w mediach społecznościowych Krzysztof Śmiszek. W ocenie Jana Śpiewaka „Karol Nawrocki kontynuuje najlepsze tradycje polski sarmackiej: alkohol ma być tani i dostępny na każdym kroku, żeby zamroczeni wódka i piwem Polacy się nie zorientowali, że rządzą nimi idioci a państwo nie działa”. „Totalne warcholstwo. Naprawdę Polska staje się totalnym zaściankiem Europy. Paralele z XVIII wiekiem nasuwają się same” – skomentował aktywista. Innego zdania jest natomiast Leszek Miller. „Rząd tłumaczy ten krok troską o zdrowie publiczne i potrzebą ograniczenia dostępności alkoholu. W rzeczywistości zasadniczym celem jest zwiększenie wpływów do budżetu – zarówno z samej sprzedaży, jak i z tytułu kosztów zdrowotnych związanych ze spożyciem alkoholu” – stwierdził były premier. „Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy alarmuje, że z powodu szarej strefy budżet traci już około 1,3 mld zł rocznie. Kolejna podwyżka akcyzy ten problem tylko pogłębi” – dodał.Nawrocki zapowiada weto. Alkohol nie podrożeje
Nawrocki zapowiada kolejne weto. W sieci zawrzało
Miller broni Nawrockiego