Kremówki, sztanga i disco-polo. Oto największe absurdy kampanii
Sławomir Mentzen, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki Źródło: Instagram / Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski, TikTok/ig00rek Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. Tymczasem patrząc na kampanię, można momentami odnieść wrażenie, że będziemy głosować na następcę Magdy Gessler bądź sportowca roku a nie osobę, która ma pilnować polskich interesów. Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Kandydaci muszą się nieraz mocno nagimnastykować, aby zyskać zainteresowanie wyborców. Rozwój mediów społecznościowych sprawił, że wielu polityków próbuje za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę w myśl twierdzenia „nieważne, żeby mówili, ważne, żeby nie przekręcili nazwiska”. Ci, którzy ubiegają się o fotel prezydenta, chcą się jak najlepiej komunikować z elektoratem i sprawić wrażenie, że nie różnią się niczym od przeciętnych Polaków. Głównym celem rozmaitych nagrań publikowanych w sieci jest zaangażowanie emocji wyborców. Jednak w wielu przypadkach to, co ma pokazywać ludzką twarz kandydatów, zamienia się w tragikomiczną farsę. Patrząc na niektóre kampanijne zagrania można odnieść wrażenie, że wybieramy następcę Magdy Gessler bądź sportowca roku a nie osobę, która ma pilnować polskich interesów, być strażnikiem konstytucji i zwierzchnikiem sił zbrojnych. W obliczu wyjątkowo trudnej sytuacji geopolitycznej, co najmniej kontrowersyjnych działań Donalda Trumpa wobec Rosji i Ukrainy, ale również i problemów na krajowym podwórku związanych m.in. z rosnącymi kosztami życia, niektóre zachowania kandydatów wyglądają po prostu niepoważnie. Mamy też poważne obawy, czy część zagrań jest w stanie przynieść większy efekt niż chwilowa popularność w social mediach, która nie jest równoznaczna z ostatecznym werdyktem przy urnach. W dzień rocznicy rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdy cały świat przez wszystkie przypadki odmieniał słowo „bezpieczeństwo”, Karol Nawrocki postanowił podzielić się z internautami relacją z wizyty w zakładach mięsnych w Krzeszycach w województwie lubuskim. Na jednym z kadrów widać szefa IPN, który próbuje kiełbasę i wyraźnie zadowolony mówi „pycha”. twitter Na reakcję i kpiny internautów nie trzeba było długo czekać. A także na ripostę Rafała Trzaskowskiego, który w tegorocznej kampanii próbował już m.in. kefiru z Krasnegostawu czy słynnych wadowickich kremówek. Na jednym z filmików kandydat KO pozuje z kakao DecoMorreno, o którym w 2016 roku stało się głośno, gdy jedna z internautek dopatrzyła się na opakowaniu okładki książki.Wybory prezydenckie 2025. Wpadki kandydatów
Nawrocki zajada się kiełbasą, Trzaskowski z kremówkami
Magdalena Biejat także wzięła sobie do serca hasło „przez żołądek do serca”. Podczas objazdu po Polsce na marginesie spotkań z wyborcami, kandydatka Lewicy zrobiła już test cebularzy w Lublinie oraz test kultowych zapiekanek z Placu Nowego w Krakowie. Efektami pochwaliła się w social mediach.
Szymon Hołownia nie chcąc zostać w tyle, postanowił wykorzystać wizytę w Cieszynie do spróbowania lokalnych przysmaków. Marszałek Sejmu pokazał internautom swoją relację z jedzenia kanapki ze śledziem. Na nagraniu kandydat bawi się w kulinarnego krytyka wspominając m.in. o „goryczy cebulki” i „miękkości bułki”. Ci, którzy dotrwali do końca filmiku mogą się także dowiedzieć, że „śledziona polityka po zjedzeniu kanapki jest zachwycona”.
Nawrocki dba o formę. Trzaskowski odpowiada
Mimo napiętego planu kampanijnego Karol Nawrocki nie zapomina o zachowywaniu sportowej formy. Nagraniami z treningów – a jakżeby inaczej – chwali się w sieci. Filmiki do tego stopnia zainteresowały komentatorów, że pod jednym z nich rozgorzała gorąca dyskusja na temat tego, ile waży sztanga, którą podnosił szef IPN. Zaledwie kilka dni później światu ukazał się Rafał Trzaskowski robiący pompki na śniegu.
Sławomir Mentzen co prawda na razie nie próbował swoich sił w żadnym sporcie, jednak duch rywalizacji wyraźnie mu się udzielił. Social media obiegły nagrania, na których polityk Konfederacji ubrany w elegancki garnitur, gna przed siebie niczym sił w nogach. Tuż za nim biegną potencjalni przyszli wyborcy, których wiek na oko nie przekracza 15 lat.
Jak się okazuje, nie jest to przypadek a zaplanowana wcześniej akcja. – Ludzie chcą zdjęć, oblegają go, nacierają na samochód, dlatego on po prostu musi uciekać – tłumaczył jeden ze współpracowników Sławomira Mentzenta dodając, że „kalendarz polityka jest tak napięty, że musi biegać, aby zdążyć na wszystkie zaplanowane aktywności”.
Krzysztof Stanowski imprezuje w Uniejowie
W zalewie sportowo-kulinarnych nagrań Krzysztof Stanowski chciał być oryginalny i postawił na muzykę. Szef Kanału Zero odwiedził klub Protector Prestige w Uniejowie, który reklamuje się jako „najlepsze imprezowe miejsce w centralnej części Polski”. Przy okazji stanął za DJ-ką i wysłuchał wulgarnego nagrania.
Rafał Trzaskowski co prawda na razie za DJ-ką nie stanął, jednak w tegorocznej kampanii odniesień muzycznych także nie brakuje. Polityk KO podczas wizyty na Podlasiu spotkał się z gwiazdorem disco-polo Zenkiem Martyniukiem, a z okazji Dnia Kobiet postanowił pokazać wyborcom swoje nieco inne oblicze.
Zandberg streamuje z internautami
Adrian Zandberg, do niedawna partyjny kolega Magdaleny Biejat poszedł zupełnie inną drogą. Kandydat partii Razem, który według sondaży może liczyć na 2-3 proc. głosów, postanowił zyskać przychylność wyborców poprzez zorganizowanie streama z gry Dark Souls III.
Założenie było takie, by podczas zabawy prowadzić rozmowę z internautami, a jednocześnie zbierać pieniądze na związkowca, który walczy o przywrócenie do pracy. Polityk postanowił pochwalić się również z internautami efektami swojej wizyty u barbera
Karol Nawrocki zalicza serię wpadek
Dla Karola Nawrockiego tegoroczna kampania wyborcza jest pierwszym poważnym starciem politycznym. Kandydat popierany przez PiS nie ustrzega się wpadek, przez co wielokrotnie staje się obiektem drwin ze strony internautów.
Pytany o kwestię szczepień, szef IPN stwierdził, że „znamy przypadek szczepień na palio i choroby Heinego-Mediny”. Z konwencji programowej w Szeligach do sieci przebiło się głównie to, że Karol Nawrocki w dziwny sposób wymawiał słowo „płcie”, co poskutkowało stworzeniem popularnego hasztaga „pucie”.
Kpiny wywołała także wypowiedź szefa IPN na temat Marcina Romanowskiego. Poproszony przez dziennikarza o przedstawienie swojego stanowiska na temat zarzutów dla polityka, kandydat odparł, że „nic nie uważa i sprawa ta nie budzi jego zainteresowania”.
Internauci nie zostawili także suchej nitki na Karolu Nawrockim za sprawą jego słów, które padły podczas jednego ze spotkań z wyborcami. – Czy państwo zdajecie sobie z tego sprawę, że Chiny zużywają 30 proc. więcej węgla, niż wynosi światowe wydobycie węgla? O 30 proc. więcej wykorzystują, niż wynosi światowe wydobycie węgla – mówił.
Szefowi IPN nie drgnęła nawet powieka i nie zastanowił się, w jaki sposób nawet tak duże państwo jak Chiny, miałoby konsumować o jedną trzecią więcej węgla, niż wydobywa się na całym świecie.