17 November, 2023

Nagranie z bitymi żołnierzami trafiło do mediów społecznościowych. Tak Rosjanie karzą swoich

Nagranie z bitymi żołnierzami trafiło do mediów społecznościowych. Tak Rosjanie karzą swoich

Nagranie z rosyjskimi żołnierzami, których dowódcy obrażają i okładają kijami, wstrząsnęło międzynarodową opinią publiczną. Widzimy na nim, że zakrwawieni i przerażeni mężczyźni zmuszani są do kopania głębokich rowów w nieodpowiednim stroju, przy ciągłym akompaniamencie okrzyków swoich przełożonych. W pewnym momencie słychać nawet strzały, które oddane zostały tuż przy twarzy jednego z rosyjskich żołdaków.

Rosjanie znęcali się nad własnymi żołnierzami. Stchórzyli przez narkotyki?

Jak tłumaczą dziennikarze „Kyiv Post”, ukazani na materiale wideo mężczyźni oskarżani są przez zwierzchników o „stchórzenie”, wzięcie narkotyków, podanie środków odurzających kolegom oraz w konsekwencji przyczynienie się do ich śmierci. Karani w niezwykle brutalny sposób żołnierze mieli narkotyzować się tzw. solami do kąpieli, przez co „osłabili morale oddziału”.

Antykremlowski kanał Gulagu.net na komunikatorze Telegram poinformował, iż karani żołnierze należeli do jednostki specjalnej „Sztorm Z”. To kompanie szturmowe, wspierające działania regularnej armii, które składały się głównie ze skazańców oraz wojskowych, którzy popełnili przestępstwa. Grupy, który pierwotnie miały mieć elitarny charakter, „co najmniej od roku” traktowane były jak bataliony karne.

Niehumanitarne metody w rosyjskiej armii

Z sytuacją ukazaną na nagraniu współgrają słowa Johna Kirby’ego z Rady Bezpieczeństwa narodowego USA. W październiku tego roku przyznał on, że Biały Dom ma informacje na temat egzekucji rosyjskich żołnierzy, którzy nie wykonywali rozkazów przełożonych. Dowódcy armii Putina mieli też grozić rozstrzeliwaniem całych jednostek, które próbowałyby wycofywać się pod ostrzałem artyleryjskim strony ukraińskiej.

Wyszkolenie rekrutów, aby nadawali się na front to czas co najmniej około roku i być może jesienią uda się Rosji pozyskać potencjał dla uzupełnienia jednostek walczących na froncie. To nadal dużo za mało i nadal to będzie żołnierz z kategorii „mięsa armatniego” o wątpliwej wartości bojowej. Rosyjska armia staje wobec największego dla niej zagrożenia – braku żołnierzy. Proces ten będzie pogłębiał się – uważa generał Waldemar Skrzypczak, który swoimi przemyśleniami na ten temat podzielił się na łamach Wprost.pl.

twitter

Podobne artykuły