Czy da się pomylić człowieka z dzikiem? Myśliwy z 15-letnim stażem nie ma wątpliwości

Myśliwy śmiertelnie postrzelił 60-latka podczas polowania na dziki Źródło: policja.gov.pl 40-latek, który podczas polowania na dziki śmiertelnie postrzelił 60-latka znajdującego się przed swoją posesją, usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, za co grozi dożywocie. Myśliwy z 15-letnim stażem podkreślił, że taki strzał w ogóle nie powinien paść. W sobotę 16 sierpnia w godzinach nocnych na terenie gminy Michów (woj. lubelskie) trzech myśliwych zorganizowało polowanie na dziki. Policja ustaliła wstępnie, że 40-latek z gminy Puławy śmiertelnie postrzelił 60-latka, który w tym czasie wyszedł przed swoją posesję. Myśliwi zostali zatrzymani. Po wstępnych czynnościach dwóch mężczyzn zwolniono. 40-latek usłyszał w niedzielę zarzut. Prokuratura skierowała też do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Prok. Jolanta Dębiec wyjaśniała, że myśliwy rozstawili się na polu kukurydzy, należącym do jego z nich. 60-latek z kolei stanął przed furtką swojej posesji, bo obudził się przez przejeżdżający drogą samochód. Podejrzany został oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym – relacjonuje natemat.pl. Zazwyczaj w takich sytuacjach myśliwi byli oskarżani o nieumyślne spowodowanie śmierci. Według śledczych mężczyzna „przewidując, że obrany przez niego cel może być człowiekiem i godząc się na to”, działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia. 40-latek oddał strzał bez dokładnego osobistego rozpoznania zwierzyny i przy wykorzystaniu lunety celowniczej. Brama, przed którą stał 60-latek, była oświetlona szpalerem lamp solarnych. Myśliwy przed polowaniem zrobił rekonesans terenu i znał okolicę. Mężczyzna na obszar polowania wjechał od strony zabudowań. Miał oddawać strzały z ambony zwróconej w kierunku przeciwnym do budynków, ale wzdłuż drogi i w kierunku zabudowań. Jedynym świadkiem zdarzenia był małoletni syn podejrzanego. Poseł Lewicy Łukasz Litewka napisał, że był to 12-latek. Przypomniał, że polskie prawo zabrania uczestnictwa osób poniżej 18. roku życia w polowaniach. Prawo zakazuje też strzelania w mniejszej odległości niż 150 m od zabudowań mieszkalnych, a prawo łowieckie zabrania strzelać do nierozpoznawalnego celu. 40-latek oddał w stronę ofiary trzy strzały. Grozi mu dożywocie. „Nie możemy pozwolić na jakiekolwiek usprawiedliwienia, pomyłki z dzikiem i inne brednie, które będą powtarzane niczym myśliwska mantra” – podkreślił polityk. Litewka skrytykował również wpis prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej i radnego Olsztyna Marcina Możdżonka, który w przeszłości był reprezentantem Polski w siatkówce. facebook Myśliwy z 15-letnim doświadczeniem skomentował w rozmowie z NaTemat, że „w nocy i bez odpowiedniego wyposażenia” da się pomylić człowieka z dzikiem. – W nocy człowiek na rowerze przypomina biegnącego truchtem jelenia, oczywiście z pewnej odległości. Bo jeśli mówimy o 30 metrach, to nie ma możliwości pomyłki, ale już z odległości 200 metrów jest taka możliwość, szczególnie w lesie – wyjaśniał myśliwy. Myśliwy podkreślił jednocześnie, że „osoba oddająca strzał ma mieć 100-procentową pewność tego, co robi”. Zwrócił też uwagę, że na rynku dostępne są „urządzenia termowizyjne i noktowizyjne, które rozświetlają otoczenie i można dzięki nim w 100-procentach rozpoznać cel z odległości 300 metrów”. Wicemarszałek Senatu i posłanka Lewicy Magdalena Biejat przypomniała, że „projekt regularnych badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych przepadł głosami PSL, PiS-u i Konfederacji”. Podczas polowania na dziki śmiertelnie zastrzelił człowieka. Przełomowa decyzja prokuratury
„Myśliwy zabił mężczyznę”. Łukasz Litewka oburzony wpisem Marcina Możdżonka
Myśliwy śmiertelnie postrzelił 60-latka. Co z badaniami lekarskimi i psychologicznymi?