Duda i Tusk na czarnej liście Rosji. MSZ wyjaśnia powody

Donald Tusk i Andrzej Duda Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera, Krystian Maj/KPRM Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji zaczęło publikować na swojej stronie internetowej przykłady antyrosyjskich wypowiedzi. W specjalnej zakładce znalazły się słowa także polskich polityków. Rosjanie znani są z prężnie działającej propagandy, która ich kraj przedstawia jako jedyny sprawiedliwy, nękany przez podstępnych wrogów z Zachodu. W tę retorykę wpisują się najnowsze działania tamtejszego MSZ. Na stronie internetowej resortu pojawiła się nowa zakładka, pod którą znajdziemy przejawy rzekomej „rusofobii”. Na liście zamieszczono wypowiedzi wielu polityków z Europy, w tym także z Polski. Przytoczono tam m.in. słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił, że „Rosja wróciła do swoich imperialnych ambicji i chce podporządkować sobie inne narody”. Premier Donald Tusk dorobił się aż dwóch przykładów. „Europa musi podjąć wyzwanie i wygrać wyścig zbrojeń” – to pierwszy z cytatów. W drugiej wypowiedzi zaznaczał, że Rosja nie jest częścią G7, ponieważ „ta grupa jest stworzona z tych największych państw demokratycznych, których zadaniem jest pilnowanie demokracji i ładu międzynarodowego”. Jako rusofobiczną potraktowano też wypowiedź marszałka polskiego Sejmu, jasno wskazującą agresora w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. „Polska powinna kierować się trzema słowami: prawda, odwaga i siła. Oznacza to, iż cała klasa polityczna powinna powtarzać, że to Rosja napadła Ukrainę, a nie Ukraina Rosję” – cytowano. Wspomniano też słowa ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Z jego wielu krytycznych wobec Rosji wypowiedzi wybrano jednak nie słynne wystąpienia na forum ONZ, ale stwierdzenie, że Polska przystąpiła do NATO m.in. ze względu na zagrożenie ze strony Moskwy. Oczywiście „rusofobia” to hasło wykorzystywane przez kremlowską propagandę już od wielu lat. Przykład znajdziemy choćby w wypowiedzi doradcy Putina Siergieja Markowa z 2014 roku. W wywiadzie dla sztokholmskiego „Svenska Dagbladet” stwierdzał on, że Polska i Szwecja to dwa najbardziej antyrosyjskie państwa Europy. Tłumaczył to wtedy rzekomymi kompleksami, „na jakie cierpią te dwa pierwsze kraje, które niegdyś były mocarstwami”. Co więcej, Markow mówił wówczas, że wojna światowa wybuchła przez antysemityzm, a trzecią może spowodować rusofobia.Rosyjskie MSZ pokazuje przykłady „rusofobii”. Polacy licznie reprezentowani
„Rusofobia” narzędziem w rękach Kremla