Szokujący finał rodzinnej zbrodni. Śledczy ujawnili nowe fakty

Policjanci, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock W Mrozach odkryto ciało brutalnie zamordowanego biznesmena. Wkrótce zatrzymano jego żonę, a potem doszło do kolejnej tragedii. W sprawie pojawiły się nowe fakty. Od kilku dni media żyją historią dramatycznych wydarzeń w miejscowości Mrozy położonej na Mazowszu, niedaleko Mińska Mazowieckiego. 4 grudnia funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że w jednym z domów znaleziono zwłoki. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, znaleźli ciało, które było w bardzo złym stanie. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach przekazała, że na twarzy denata znajdowały się liczne rany tłuczone. Z sekcji zwłok wynikało, że do zgonu doszło w wyniku doznanych obrażeń czaszkowo — mózgowych. Obrażenia powstały wskutek urazów zadanych narzędziem tępokrawędzistym. Jak się okazało, zmarły to Dariusz P. 51-letni mężczyzna był dobrze znany w okolicy, ponieważ był właścicielem trzech stacji paliw. W związku ze sprawą zatrzymano żonę zamordowanego – Elżbietę P. Kobieta przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Została aresztowana na okres trzech miesięcy. Lokalne media informowały, że sprawa ma drugie dno a Elżbieta P. wzięła na siebie winę swojego 25-letniego syna. Jeden z rozważanych scenariuszy zakładał, że Dariusz P. miał romans z dziewczyną Jakuba P. i syn zabił ojca z zemsty. 8 grudnia na jaw wyszły kolejne szokujące fakty. Jakub P. rzucił się pod pociąg na stacji w miejscowości Dębe Wielkie. Miesiąc wcześniej z tego samego peronu skoczyła jego dziewczyna Angelika. Magdalenę Wieczorek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim wyjaśnia jednak, że w toku przesłuchań w ogóle nie pojawiły się jakiekolwiek sugestie, że Dariusz P. miał romans z dziewczyną syna. – Jakub i Angelika faktycznie byli parą, ale rozeszli się w 2024 roku, mężczyzna wszedł w nowy związek. Co było między tymi osobami, dlaczego ich relacje się nie ułożyły, to nie jest kwestia jednego dnia, tylko było to rozłożone w czasie – wyjaśniła. Magdalena Wieczorek przyznała, zgromadzone dowody wręcz zaprzeczają teorii, jakoby to syn mógł zabić ojca. Jakub P. ma alibi na ten czas. Materiał dowodowy wskazuje, że sprawcą jest osoba, która trafiła do aresztu tymczasowego – wyjaśniła. Przedstawiciela mińskiej prokuratury dopytywana o możliwe motywy żony Dariusza P., powiedziała, że jedyne co udało się ustalić na tym etapie, to że para miała problemy małżeńskie. – Teraz jest kwestia, jakie było ich podłoże, o co dokładnie chodziło. To wymaga przesłuchania wielu świadków, trzeba na to mieć czas i będziemy to robić – zapewniła.
Makabra na Mazowszu. Biznesmen nie żyje
Śledczy ujawniają, co naprawdę działo się w rodzinie P.