Szokujące wpisy matki podejrzanego po śmierci 16-letniej Mai. Sąd zajął hipotekę rodziny G.

Zamordowana Maja oraz policjanci uczestniczący w jej poszukiwaniach Źródło: policja.gov.pl / Instagram Matka podejrzanego o morderstwo Mai z Mławy stanie przed sądem za złamanie zakazu pisania o rodzinie 16-latki. Katarzyna G. miała zamieścić nawet 10 tys. negatywnych komentarzy. Rodzina zmarłej domaga się miliona złotych. Maja z Mławy zginęła pod koniec kwietnia. Podejrzanym o morderstwo jest 17-letni Bartosz G. Mężczyzna po zabójstwie wyjechał na wymianę uczniowską do Grecji, gdzie został zatrzymany. 5 grudnia tamtejszy sąd zgodził się na ekstradycję nastolatka. Uzasadnienie ma zostać podane 18 grudnia. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy Bartosz G. zostanie przetransportowany do Polski. Grozi mu dożywocie. 16 grudnia zaplanowano z kolei rozprawę matki 17-latka – poinformował portal o2.pl. Kobieta od początku zaciekle broniła swojego syna w mediach społecznościowych, jednocześnie atakując Maję i jej bliskich. Kobieta publikowała mnóstwo wpisów pod różnymi pseudonimami. Część z nich była szokująca. Katarzyna G. miała zamieścić nawet 10 tysięcy negatywnych komentarzy. Matka podejrzanego o zabójstwo kilka miesięcy temu dostała zakaz publikowania jakichkolwiek treści na temat rodziny nastolatki z Mławy w sieci, ale nie zastosowała się do tego. Według nieoficjalnych ustaleń rodzina Mai domaga się nawet miliona złotych. Sąd miał zająć hipotekę rodziny G. Matka 17-latka w serii głośnych wpisów z maja przekonywała m.in., że jej syn jest „kozłem ofiarnym”, bo śmierć nastolatki była szeroko komentowana medialnie. „Mój syn nie jest zdolny do okropnych rzeczy. To jest dobry chłopak i przykro mi jest, że robicie z niego potwora” – to jeden z wpisów Katarzyny G. Kobieta zapewniała, że „zawsze była dumna z syna i tak pozostanie”. Matka 17-latka wyrzucała także znicze, które bliscy 16-latki pozostawiali na chodniku w miejscu, gdzie doszło do morderstwa.
Matka podejrzanego dostała zakaz pisania o rodzinie Mai z Mławy i go złamała. Odpowie przed sądem
Kontrowersyjne wpisy Katarzyny G. „Mój syn nie jest zdolny do okropnych rzeczy”