Monika Richardson ostro o przyszłości Jacka Kurskiego. „Skończy w więzieniu”
Swego czasu Monika Richardson była jedną z najbardziej znanych prezenterek Telewizji Polskiej. Dziennikarka spędziła w stacji ponad dwie dekady i prowadziła takie programy, jak m.in. „Europa da się lubić” czy „Pytanie na śniadanie”. Teraz udzieliła wywiadu, w którym wypowiedziała się o swoim byłym pracodawcy.
Monika Richardson o TVP i Jacku Kurskim
Monika Richardson pożegnała się z pracą w TVP pięć lat temu. Choć wiele osób podejrzewało, że prezenterka wróci do stacji po zmianie władzy, jeszcze się to nie wydarzyło. Okazuje się, że 51-latka ma inne priorytety i najważniejsza jest dla niej własna szkoła językowa. Nie wyklucza jednak współpracy z telewizją.
– Ja swojej szkoły nigdy nie zostawię. Richardson School działa i będzie działać, mam nadzieję zostawić ją w spadku synowi, jak już przestanę pracować zawodowo. A robienie programu dla telewizji? Tak, na wizji, jak najbardziej. (…) Natomiast to jest działalność okazjonalna i nie zamierzam w moim życiu niczego zmieniać, nawet gdyby jutro przyszło 10 propozycji – stwierdziła Monika Richardson w rozmowie z reporterem „Pomponika”.
Dziennikarka wypowiedziała się także na temat TV Republika. Stwierdziła, że w „demokratycznym państwie jest miejsce dla wszystkich stron sceny politycznej”, więc rozumie, że władze stacji chcą trafiać do konserwatywnej części społeczeństwa. Z kolei na pytanie dotyczące tego, czy według niej ta telewizja nosi znamiona propagandy, odpowiedziała w wyważony sposób.
– Każda telewizja jest formą propagandy, bo w każdej telewizji następuje selekcja wiadomości. Ta selekcja nie jest obiektywna nigdy, jest przefiltrowana przez tzw. linię polityczną. (…) Każda selekcja jest formą wyboru. Tak, jak montaż. Oczywiście, im mniej tym lepiej, im bardziej dyskutują na temat jednego aspektu sprawy i drugiego, przeciwnego, tym bliższe są obiektywizmowi, ale nigdy nie osiągną 100 proc. – mówiła.
Monika Richardson zdradziła również, że przez ostatnie lata nie oglądała telewizji – kilka razy zdarzyło jej się jedynie włączyć „Pytanie na śniadanie” i „bardzo żałuje, że paru osób już tam nie ogląda”. Choć w trakcie wywiadu nie chciała się wypowiadać na temat Danuty Holeckiej, twierdząc, że jej nie zna osobiście, ani nie śledziła wydań programów informacyjnych z jej udziałem, to nie ukrywała, co myśli na temat utraty stanowiska przez Jacka Kurskiego w Banku Światowym.
– To dopiero początek jego kłopotów. Ja myślę, że on skończy w więzieniu. Ileś milionów przeszło przez TVP, na pewno ich nie zobaczyli szeregowi pracownicy. No to gdzie są te pieniądze? Karma wraca – oceniła w rozmowie z „Pomponikiem”.
Czytaj też:Monika Richardson dosadnie o wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim. Padły mocne słowaCzytaj też:Monika Richardson też wróci do TVP? „Na tym się znam”