MON zapowiada zmiany. Chce „odchudzić” generałów

Wojsko Polskie Źródło: Unsplash / Daniel Silva WIM opublikował badania dotyczące kondycji polskich wojskowych. Ponad 58 proc. żołnierzy po 50. roku życia cierpi na nadwagę. Eksperci nie szczędzą ostrych słów, a ministerstwo zapowiada zmiany. Wojskowy Instytut Medyczny opublikował badania dotyczące kondycji zdrowotnej polskich żołnierzy. Przedstawione dane nie są optymistyczne – ponad połowa żołnierzy powyżej 50. roku życia cierpi na nadwagę (58 proc.), podwyższony cholesterol oraz nadciśnienie. Polska wypadła najgorzej w NATO pod względem nałogu nikotynowego – ponad 46 proc. żołnierzy naszego kraju pali papierosy. Dla porównania, w USA to poniżej 20 proc. Na antenie Polsatu o polskich żołnierzy zapytano szefa BBN Sławomira Cenckiewicza. Pytanie dotyczyło „generałów z brzuchami” w polskiej armii. – To chyba każdy widzi – odpowiedział. Cenckiewicz, poszukując wzorów dla polskiej armii, wspomniał o USA. W swojej wypowiedzi szef BBN nawiązał do Pete’a Hegsetha, który stwierdził, że „niedopuszczalne jest oglądanie otyłych generałów i admirałów”. Polsat zapytał o kondycję polskich żołnierzy Pawła Szlendaka, instruktora survivalu. Ekspert stwierdził, że to odzwierciedlenie współczesnego stylu życia. – To jest już pokolenie, które siedzi na telefonach, przy komputerach i ma problemy z kondycją. Chłopaki nie mają za bardzo krzepy – wyjaśnił. Do kolejnych czynnik wpływających na zdrowie wojskowych stres i sytuację geopolityczną dodał płk prof. Paweł Krzesiński z WIM. Do wypowiedzi Sławomira Cenckiewicza odniósł się minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który przekazał, że ministerstwo pracuje nad poprawą kondycji polskich wojskowych. – Niech pan minister Cenckiewicz będzie spokojny. Mamy egzaminy z WF-u dla wszystkich, które obejmują również najważniejszych dowódców i generałów – powiedział dla Polsatu. Minister dodał, że rozpoczęto budowę wojsk medycznych, a resort pracuje nad specjalnym planem treningowym dla polskiego wojska. Gen. Roman Polko w rozmowie z „Faktem” nie szczędził ostrych słów pod adresem polskich żołnierzy. – Z niektórych wojskowych zrobiły się ciepłe kluchy. Żołnierz ma być z krwi i kości. Wojsko rozlazło się w ostatnim czasie. Zabrakło pasji, entuzjazmu, etosu służby, a jest za dużo roszczeniowości typowej dla zakładu pracy chronionej – podsumował stan polskiej armii.
Polscy żołnierze na pierwszym miejscu w NATO. Nie ma się z czego cieszyć
Eksperci o kondycji polskich żołnierzy. Gen. Polko o „zakładzie pracy chronionej”