Katolicy wyjdą na ulice? O. Rydzyk: Bierna postawa również jest grzechem O. Rydzyk i politycy PiS na otwarciu Parku Pamięci Narodowej w Toruniu Źródło: PAP / Tytus Żmijewski Walka między Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego a fundacją Lux Veritatis trwa w najlepsze. – Jeśli nie chcemy, aby ta skala nienawiści się powiększała, to nie możemy się poddawać – wzywa o. Tadeusz Rydzyk. Nie minął tydzień od kiedy zarząd fundacji Lux Veritatis zarzucił Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, że zmierza ono do likwidacji Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Resort złożył już w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko fundacji i muzeum o ustalenie nieważności umowy o utworzeniu instytucji kultury. Teraz do sprawni w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” odniósł się o. Tadeusz Rydzyk, prezes fundacji. – Ten pozew jest kontynuacją działań, których celem jest zniszczenie Muzeum i całego przesłania, jakie jest wpisane w przygotowywaną wystawę. To dlatego, wbrew faktom, szerzy się kłamstwa na temat wszystkiego, co związane jest z Muzeum i naszą Fundacją – stwierdził duchowny. W ocenie o. Rydzyka obecna władza robi to, aby osiągnąć konkretny efekt polityczny, i aby w przestrzeni publicznej mówiło się o muzeum źle. – Oni to robią w sposób bardzo przemyślany – ocenił.O. Rydzyk: Ograniczane są prawa katolików O. Rydzyk stwierdził także, że fundacja i muzeum „od kilku miesięcy są wręcz nękane różnymi kontrolami” oraz że „za wszelką cenę szuka się sposobu, aby w nie uderzyć”. – Już w IV w. przed Chrystusem Arystoteles mówił, że polityka to jest roztropna troska o dobro wspólne. Tutaj to dobro wspólne jest niszczone. Mało tego. Ograniczane są prawa katolików – mówił duchowy. – Czyli władza realizuje to, co zapowiadała przed wyborami: opiłowuje nas z naszych praw, bo przecież to, co robią z Muzeum, jest takim opiłowywaniem. Nie możemy się na to godzić. Czy tylko prawa mają liberałowie i marksiści? Czy to jest sprawiedliwe? – pytał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o. Rydzyk.O. Rydzyk: Nami, katolikami, poniewierają Duchowny nie wykluczył, że konieczne będzie podjęcie dalszych kroków. – Być może niedługo zaczniemy zbierać podpisy pod protestem przeciwko takiemu działaniu. A może będziemy zmuszeni manifestować, podobnie jak wtedy, kiedy walczyliśmy w obronie Telewizji Trwam, po to, żeby otrzymać miejsce na multipleksie – zapowiedział. – Dziś co prawda nikt nie przystawia nam pistoletu do głowy. Ale nami, katolikami, poniewierają, a nawet spotykamy się z coraz brutalniejszymi atakami przemocy. Jeśli nie chcemy, aby ta skala nienawiści się powiększała, to nie możemy się poddawać. Nie bądźmy tchórzami! Dajmy świadectwo prawdzie! Nie wolno też stać z boku i zgadzać się na zło, bo taka bierna postawa również jest grzechem – wezwał o. Rydzyk.