PiS straszy migrantami i chce referendum. „Pomylili adresy”

Rafał Bochenek Źródło: Flickr / PiS Na finiszu kampanii wyborczej PiS chce postawić temat migrantów w centrum debaty. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek w rozmowie z „Faktem” przypomniał o zbiórce podpisów w tej sprawie. W poniedziałek 31 marca politycy PiS zorganizowali w kilku miejscach w Polsce happeningi, zwracające uwagę na kwestię nielegalnej migracji. Parlamentarzyści PiS przyklejali na drzwiach biur polityków PO kartki z napisami „Centrum Integracji Cudzoziemców — uchodźcy mile widziani”. Napisy wykonano w języku polskim, angielskim, niemieckim oraz arabskim. Katarzyna Czochara z PiS pod biurem Tomasza Kostusia w Opolu podkreślała, że „Polacy nie życzą sobie nielegalnych migrantów” i przypomina lka o trwającej od listopada 2024 roku zbiórce podpisów pod inicjatywą przeprowadzenia referendum ws. migracji. Tomasz Kostuś z PO postanowił odpowiedzieć na prowokację. – Pani poseł oraz działacze PiS pomylili adresy. Oni powinni te konferencje prasowe zorganizować pod biurem poselskim byłego premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach – zauważał. – Powinni te konferencje prasowe zorganizować pod biurem poselskim byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua w Łodzi lub pod domem Piotra Wawrzyka, bo te trzy osoby odpowiadały za to, że w ostatnich latach w czasie rządów PiS ściągnięto rekordową ilość migrantów w historii Polski i jedną z największych ilości w ogóle w Europie. Te 366 tysięcy migrantów z krajów afrykańskich, z krajów muzułmańskich jest tego najlepszym dowodem – podkreślał. Jak pisze „Fakt”, przypomnienie o temacie migracji nie jest przypadkowy i wiąże się z brakiem dynamiki w kampanii wyborczej Karola Nawrockiego. Rafał Bochenek w rozmowie z dziennikiem przekonywał jednak, że jest to kluczowa sprawa. — W związku z sytuacją na granicy polsko-niemieckiej potrzeba przeprowadzenia referendum jest jeszcze bardziej aktualna – zwracał uwagę. – Chcemy, aby obywatele mieli możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie, tak istotnej z punktu widzenia bezpieczeństwa – dodawał. – Konsekwencje tego, co po cichu robi rzad Tuska, będą nie tylko długofalowe, ale skrajnie szkodliwe dla Polek i Polaków. Widzimy, co się dzieje w krajach Europy Zachodniej. Podpisy pod inicjatywą można składać w biurach naszych parlamentarzystów w całej Polsce – przypominał. Cytowany wcześniej Tomasz Kostuś twierdzi, że cały ten temat to „bicie politycznej piany”, wpisane w kampanię wyborcza. – PiS nie ma pomysłu na kampanię, dlatego próbuje grać na takiej politycznej strunie, którą bardzo dobrze zna, a więc na tym utrwalaniu podziałów i straszeniu Polaków – tłumaczył. – Referendum jest niepotrzebne, bo tutaj jest wyjątkowa zgoda ponadpartyjna, ponadpolityczna. Nie ma zgody na pakt migracyjny. O tym mówił bardzo jasno pan premier Donald Tusk. To potwierdzają kolejne badania opinii publicznej i takie referendum jest tylko biciem piany i niepotrzebnym wydawaniem publicznych pieniędzy – podsumował.Happeningi PiS pod biurami PO
– Myślę, że uda się bardzo szybko zebrać te podpisy, ponieważ nieustannie mieszkańcy przychodzą do mojego biura – pytają o ten temat, o ten problem, bo bardzo obawiają się o swoje dzieci – mówiła.Temat migracji to recepta na stagnację u Nawrockiego?