Nawrocki podjął przełomową decyzję. To efekt afery mieszkaniowej

Karol Nawrocki Źródło: PAP / Przemysław Piątkowski Karol Nawrocki wygłosił kolejne oświadczenie w związku z aferą mieszkaniową, której stał się bohaterem na ostatniej prostej kampanii. Końcówkę kampanii przed pierwszą turą wyborów prezydenckich zdominowała afera, której bohaterem jest Karol Nawrocki. W trakcie debaty kandydat popierany przez PiS zapewniał, że posiada tylko jedno mieszkanie. Szybko okazało się, że szef IPN rozminął się z prawdą. Dziennikarze Onetu ujawnili, że Karol Nawrocki jest także właścicielem drugiego mieszkania. Początkowo podawano, że miał je uzyskać w zamian za opiekę nad 80-letnim panem Jerzym. Kandydat twierdził, że od wielu miesięcy nie mógł nawiązać kontaktu z seniorem. Tymczasem dziennikarze znaleźli 80-latka w domu pomocy społecznej w Gdańsku. W sprawie pojawiło się mnóstwo niejasności – zarówno Karol Nawrocki, jak i członkowie jego sztabu, wielokrotnie zmieniali wersję tego, w jaki sposób kandydat wszedł w posiadanie mieszkania. Jak się okazuje, w 2012 roku Karol Nawrocki i jego żona podpisali z panem Jerzym umowę przedwstępną. Mężczyzna miał się zobowiązać do sprzedaży Nawrockim mieszkania w 2017 roku za kwotę 120 tys. złotych. Wcześniej miał kupić lokal należący do zasobu komunalnego miasta za pieniądze od kandydata na prezydenta. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim szef IPN wprost przyznał, że oszukał notariusza. W środę 7 maja Karol Nawrocki pojawił się na konferencji prasowej, podczas której stwierdził, że „warto pomagać drugiemu człowiekowi”. – Dokumenty pokazują, że miałem czyste intencje. Działałem w granicach polskiego prawa, wypełniając swój obowiązek społeczny wobec człowieka, którego znałem od 14 lat – powiedział szef IPN. Chwilę później dodał, że z panem Jerzym znał się jednak od 17 lat. – Czyny, a nie słowa znajdują odbicie w dokumentach, ale również w zachowaniu pana Jerzego, który przez 17 lat nigdy nie zakwestionował tego, co w sposób honorowy ustaliliśmy. Wykonywałem całość tej umowy i będę wykonywał do końca, bo pan Jerzy chciał, żebym zadbał o jego pogrzeb i nagrobek – tłumaczył. Karol Nawrocki zadeklarował, że wraz z żoną podjął decyzję, aby przekazać mieszkanie na cele charytatywne „jednej z organizacji, która będzie nadal wykonywała misję, którą on wykonywał na rzecz pana Jerzego”. – W umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą już jesteśmy w kontakcie, będzie jasny zapis, że pan Jerzy, któremu życzę długiego życia i zdrowia, może korzystać z tego mieszkania do swojej śmierci – wyjaśnił. Szef IPN nie chciał ujawnić nazwy organizacji, która ma przejąć mieszkanie. Na taki krok nie zdecydowali się również rzeczniczka jego sztabu Emilia Wierzbicki ani Rafał Bochenek, którzy zbywali pytania dziennikarzy. Tymczasem w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy, że wcześniejsze oświadczenia Karola Nawrockiego były tak zawiłe i wzajemnie sprzeczne, że na chwilę obecną nie wiadomo, czy kandydat popierany przez PiS ma w ogóle pełne prawo do rozporządzania mieszkaniem.Nawrocki w centrum afery
Afera Nawrockiego. Nowe oświadczenie szefa IPN
Nawrocki przekaże mieszkanie na cele charytatywne