06 May, 2025

Nawrocki reaguje na aferę mieszkaniową. Padła deklaracja

Nawrocki reaguje na aferę mieszkaniową. Padła deklaracja

Karol Nawrocki na spotkaniu wyborczym Źródło: PAP / Przemysław Piątkowski Kolejne rewelacje w sprawie mieszkań Karola Nawrockiego zmusiły szefa IPN do odpowiedzi na pytanie o dalszy udział w wyborach prezydenckich. Polityk popierany przez PiS zapewnił, że się nie wycofa.

We wtorek 6 maja Onet opublikował wywiad z opiekunką pana Jerzego, po którym mieszkanie przejął Karol Nawrocki. Kobieta w zdecydowanych słowach oceniła postawę szefa IPN zarzucając mu „bezczelne oszustwo”. Opowiadała o tym, jak sama zajmowała się mężczyzną, któremu nikt nie płacił rachunków za prąd i nie przynosił jedzenia.

Afera z mieszkaniem Nawrockiego. „Nie zamierzam się wycofywać”

– Nawrocki nie zrobił dla pana Jerzego nic poza przejęciem jego mieszkania. On chciał tylko przeprowadzić tę transakcję, a potem po prostu wszystko miał gdzieś. A dziś bezczelnie kłamie. Dla mnie to jest zwyczajne oszustwo: złapałem słupa, mam mieszkanie i do widzenia – mówiła oburzona.

Przy okazji tej kwestii dziennikarz Bogdan Rymanowski zapytał Nawrockiego, czy zrezygnuje z dalszego udziału w wyborach. – Absolutnie nie zamierzam się wycofywać, zamierzam wygrać te wybory, mimo że cały aparat państwa działa przeciwko mojej kandydaturze – odpowiadał polityk popierany przez PiS.

– Jedna sprawa to mieszkanie, które zostało nabyte w sposób legalny, a druga to honorowa umowa między nami, że pochowam pana Jerzego i będę dbał o to, co się z nim stanie jak już będzie poza tym światem, bo tego ode mnie oczekiwał – dodawał.

Nawrocki o opiece społecznej: Gdyby oni mieli dobre intencje, to zadzwoniliby

Broniąc się przed zarzutami, Nawrocki uderzył w opiekę społeczną, zarzucając jej złą wolę. – W dokumentach jest napisane, że byłem jedyną osobą, poza opieką społeczną, która była w stanie mu pomóc. Gdyby oni mieli dobre intencje, to zadzwoniliby do mnie, powiedzieli, czego pan Jerzy potrzebuje, a ja bym powiedział, że jestem gotowy. Jak przez ostatnie 14 lat – mówił.

Karol Nawrocki zarzekał się, że nie wiedział o tym, iż pan Jerzy nie miał pieniędzy i marzł zimą. – Nie można powiedzieć, że pomoc osłabła. Niezależnie czy byłem w Gdańsku, czy nie, ktoś z moich bliskich reagował na jego potrzeby – zapewniał.

Polityk przyznał, że w 2011 roku przekazał mężczyźnie 20 tys. zł, by mógł wykupić mieszkanie komunalne od miasta. Tłumaczył się również z kłamstwa podczas debaty telewizyjnej, gdy stwierdził, że ma tylko jedno mieszkanie. – Moje słowa w trakcie debaty pokazują, że ja tego mieszkania nie traktuję jako swojego. W mojej głowie ja mam jedno mieszkanie, 60-metrowe, na które mam kredyt i mieszkam w nim z pięcioosobową rodziną – oświadczył.

Podobne artykuły