Żołnierz strzelał do cywilów, mieszkańcy w szoku. „Mogłam natknąć się na tego wariata” Żołnierze / zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / FotoDax We czwartek prokuratura postawiła zarzuty 25-letniemu żołnierzowi, który strzelał do cywilnego pojazdu. Choć mężczyzna jest już w areszcie, mieszkańcy Mielnika nadal są w szoku po tym, co wydarzyło się w ich mieścinie. Do szokującego zdarzenia doszło w środę, 1 stycznia, w miejscowości Mielnik w woj. podlaskim. To właśnie wtedy będący pod wpływem alkoholu 25-letni żołnierz zatrzymał bez powodu jadący drogą samochód osobowy, którym podróżował mężczyzna z 13-letnią córką, a następnie zaczął do niego strzelać. Media donosiły, że nastolatka cudem uniknęła śmierci.Mieszkańcy w szoku po wydarzeniach z środy Mężczyzna wystrzelał niemal trzy magazynki. Wszystko to działo się w spokojnej miejscowości, w której na co dzień niewiele się dzieje. – My tu się wszyscy znamy. Rodzina, która została ostrzelana to bardzo cisi, spokojni, dobrzy ludzie – słyszą od mieszkańców dziennikarze „Super Expressu”. O mężczyźnie, którego samochód został ostrzelany, mieszkańcy mówią same pozytywy. – Na pewno nie miał żadnego zatargu z tym żołnierzem. Po prostu wojak napił się i coś mu odbiło. A oni mieli pecha, że znaleźli się w złym miejscu w złym czasie – słyszą dziennikarze. Jedna z mieszkanek przyznała wprost, że słyszała strzały. – Kilka serii. Myślałam, że to ktoś spóźniony wita nowy rok – powiedziała. Kobieta spacerowała akurat z psem. – Mogłam natknąć się na tego wariata – mówi. – Jak to możliwe, że wojsko dopuściło do takiej sytuacji? To oni nie kontrolują, komu dają broń? Przecież on mógł zabić pół naszej wsi! – pyta kobieta.Wójt gminy Mielnik: Wojsko wyszło z inicjatywą spotkania Nie mniej zszokowany jest Marcin Urbański, wójt gminy Mielnik. Dziennikarzom mówi, że od 2011 roku, kiedy to wojsko zaczęło tam stacjonować, nigdy nie było żadnych problemów. – Wręcz przeciwnie! – słyszy „Super Express”. – Dowódca jednostki był już u mnie, zapewnił, że nie występuje już żadne niebezpieczeństwo. Wojsko wyszło z inicjatywą spotkania z mieszkańcami wsi. Wierzę, że nasze relacje z wojskiem będą nadal dobre – przekazał dziennikarzom wójt. 25-letni żołnierz został zatrzymany jeszcze tego samego dnia w lesie. Miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Usłyszał już zarzuty usiłowania zabójstwa i przekroczenia uprawnień. Złożył wyjaśnienia. Grozi mu dożywocie.