18 April, 2025

Wicemarszałek Senatu oburzony działaniami PO. „Kierowca miał na mnie donosić”

Wicemarszałek Senatu oburzony działaniami PO. „Kierowca miał na mnie donosić”

Wicemarszałek Senatu oburzony działaniami PO. „Kierowca miał na mnie donosić”

Michał Kamiński Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z PSL-Trzeciej Drogi wyznał w programie „Tak Jest” na antenie TVN24, że jego kierowca miał proszony przez przełożonych, by udostępniał informacje na jego temat. To jest poważne i dotyczy nie tylko mnie, ale i wicemarszałek Magdaleny Biejat oraz jej kierowcy – mówił Kamiński.

– Dziś spotkała mnie rzecz, która nigdy wcześniej mnie w polityce nie spotkała. Mój kierowca został poproszony o to, by na mnie donosił. Poprosili go o to urzędnicy Senatu, którzy podlegają marszałkini Małgorzacie Kidawie-Błońskiej – poinformował na antenie TVN24 polityk, który dawniej był związany z PO.

Kamiński: Ludzie z PO są aroganccy

Michał Kamiński dodał, że „ jego kierowca odmówił swojemu kierownikowi i powiedział, że nie będzie donosił o chorobach, życiu rodzinnym oraz spotkaniach wicemarszałka”. Później, jak referował Kamiński, kierowca miał zostać poinformowany, że w związku z tym być może nie będzie już pracował z wicemarszałkiem.

– Ci ludzie z PO są na tyle aroganccy, że wysłali to na piśmie. Dziś o dwudziestej pierwszej, w moim programie na YouTube pokażę całej Polsce, jak wygląda pod rządami PO, w Senacie, próba wymuszania na kierowcach prywatnych informacji dotyczących mojej choroby – o zdrowiu i wizytach lekarskich czy w szpitalu – irytował się wicemarszałek.

Polityk podkreślił, że „Małgorzata Kidawa-Błońska nigdy wprost nie zapytała go zdrowie”. – Mogła mnie o to zapytać a nie wysyłać na szpiegowanie kierowców, żeby sprawdzali stan mojego zdrowia. To nie są europejskie standardy, pani marszałek! – grzmiał senator Trzeciej Drogi.

Kamiński: Nawet Morawiecki zapytał mnie o zdrowie

Codziennie domagałem się dymisji Morawieckiego, plułem na niego od rana do wieczora, a jak znalazłem się w szpitalu zadzwonił, żeby dowiedzieć się, co mi dolega. Ludzie z PO nie zapytają mnie, czy zdrowo się czuję, tylko chcą szpiegować mojego kierowcę – opowiadał.

– To ohydne, obrzydliwe, brak mi słów na takie zachowanie. To ma być ta europejska, uśmiechnięta Polska? No na Boga Świętego! – mówił zdenerwowany polityk.

Pytany, czy próbował skontaktować z szefową Kancelarii Senatu, odparł, że tak. – Wiedziała, że w ważnej sprawie proszę o kontakt, ale do tej pory się nie odezwała i już nie musi. Oczekuję od państwa przeprosin i dymisji ludzi, którzy są odpowiedzialni za to, że ja i pani Biejat, bo jej to też dotyczy, nasi kierowcy są zmuszani, by opowiadać rzeczy, do których nikt nie ma prawa dostępu – mówił Kamiński.

Kidawa-Błońska reaguje na zarzuty

Do zarzutów Michała Kamińskiego odniosła się Małgorzata Kidawa-Błońska. — Kierownik dysponujący samochodami, pracą kierowców potrzebuje tych danych do układania grafików. Może to pismo nie jest precyzyjnie napisane, ale chodzi o to, że jeżeli marszałek idzie na urlop, czy przez kilka dni nie przychodzi do pracy, to żeby wówczas kierowca mógł wykonywać inne działania. Chodzi tylko i wyłącznie o to — tłumaczyła w rozmowie z TVN24 marszałkini Senatu.

twitter

Nie rozumiem tych emocji pana Kamińskiego i liczę, że przeprosi i mnie i Kancelarię Senatu za rzucanie takich nieprawdziwych oskarżeń — dodała polityczka PO podkreślając, że „wbrew temu, co twierdzi Michał Kamiński, nie kontaktował się z nią w tej sprawie”.

Podobne artykuły