17 August, 2025

Gigantyczny zbiornik pod znakiem zapytania. Wymijające odpowiedzi Wód Polskich

Gigantyczny zbiornik pod znakiem zapytania. Wymijające odpowiedzi Wód Polskich

Gigantyczny zbiornik pod znakiem zapytania. Wymijające odpowiedzi Wód Polskich

Wieś Górka w gminie Szczurowa Źródło: Wprost / Piotr Barejka Największy w Polsce polder przeciwpowodziowy powstać miał w ciągu 10 lat. Po ostrych protestach mieszkańców i lokalnych władz na długie tygodnie zapadła cisza. Jak słyszymy, Wody Polskie nie są już tak pewne, kiedy budowa może ruszyć. Tłumaczą, że forma i tempo inwestycji „zależy od wielu czynników”.

Gdyby kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa, w gminach Szczurowa i Koszyce, powstał polder zalewowy zgodny z planami Wód Polskich, byłby największym tego typu obiektem w kraju. Większym niż zbiornik pod Raciborzem, jeden z medialnych bohaterów ubiegłorocznej powodzi. Budowa miałaby pochłonąć ma kilka wsi i dużych firm, połacie pól, nowe drogi, most i szereg gminnych inwestycji. Projekt to element programu „Bezpieczna Wisła”, mającego zabezpieczyć przed powodzią miejscowości od Krakowa aż do Zawichostu za Sandomierzem.

Plan budowy zbiornika ogłosił publicznie we wrześniu ubiegłego roku Wojciech Kozak, dyrektor krakowskiego oddziału Wód Polskich. Zapowiedział przy tym, że gigantyczna inwestycja powstanie w ciągu 10 lat.

Jednak ze szczegółami okoliczni mieszkańcy mogli zapoznać się dopiero w grudniu, gdy w gminach odbyły się burzliwe konsultacje społeczne. Usłyszeli wówczas, że warianty były trzy, w tym budowa kilkunastu mniejszych polderów, ale za najkorzystniejszy Wody Polskie uznały ten z gigantycznym zbiornikiem na terenie ich wsi. Dla około 750 mieszkańców oznaczać miałoby to wysiedlenia, dla wielu innych życie tuż pod wałem, który utrzymywałby miliony metrów sześciennych wody.

Zbuntowali się zarówno mieszkańcy, jaki i władze gminy, które twierdzą, że o planach dowiedziały się na tydzień przed ich oficjalnym ogłoszeniem. Sprawę szeroko opisywaliśmy we „Wprost”.

Co dalej z gigantycznym zbiornikiem w Małopolsce?

Mieszkańcy powtarzali, że po burzliwych konsultacjach i protestach zapadła cisza. Również w urzędzie gminy usłyszeliśmy, że wójt nie wie, co obecnie dzieje się w związku z szumnie zapowiadaną inwestycją. Wody Polskie w lutym przyznawały, że do projektu wpłynęło około tysiąca uwag i wniosków, ale pytania o dalsze losy polderu rzeczniczka Wód ucinała. Temat powrócił w maju, przy okazji jednej konferencji prasowych, ale dyrektor Kozak oświadczył wówczas, że „konkretnych planów” nadal nie ma.

Podobne artykuły