09 April, 2025

Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Na jaw wyszły szokujące szczegóły

Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Na jaw wyszły szokujące szczegóły

Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Na jaw wyszły szokujące szczegóły

Zaginiona Beata Klimek Źródło: Facebook / canva.com Zaginięcie Beaty Klimek to jedna z najbardziej tajemniczych spraw kryminalnych ostatnich lat. Tymczasem mąż kobiety może mieć poważne problemy z prawem.

We wtorek 8 kwietnia mąż zaginionej od kilku miesięcy Beaty Klimek został zatrzymany przez policję. Prokuratura przekazała, że akcja ma związek z zupełnie inną sprawą, nie chodzi o poszukiwania 47-latki. – Jan K. trafił w ręce służb w ramach postępowania dotyczącego znęcania się nad dziećmi – wyjaśnił Łukasz Błogowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W środę 9 kwietnia odbyły się czynności procesowe z mężem Beaty Klimek. – Złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do zarzuconego mu czynu. Z uwagi na treść złożonych wyjaśnień przez podejrzanego, prokurator zlecił czynności mające na celu weryfikację jego linii obrony i po zrealizowaniu tych czynności zostanie podjęta decyzja w przedmiocie środków zapobiegawczych: izolacyjnych lub wolnościowych – mówił „Faktowi” Łukasz Błogowski.

Mąż Beaty Klimek zatrzymany. Na jaw wyszły szokujące szczegóły

Reporter programu „Uwaga! TVN” dotarł do szokujących ustaleń dotyczących Jana K. Jak się okazuje, mężczyzna miał się znęcać nad swoimi dziećmi. O koszmarze, który przeżyły, dzieci miały zacząć opowiadać dopiero po tym, jak zamieszkały u siostry zaginionej kobiety.

– Rozmawiałem z Olą, siostrzenicą Beaty Klimek. Mówiła mi, że dochodziło tam do przemocy. Za złe zachowanie m.in. kazał dzieciom, trzymać przez cały dzień ręce w powietrzu. Jeden z chłopców trafił m.in. przez to na SOR. Najstarszemu kazał jeść czekoladę, aż wywoła to odruch wymiotny. Za zgubienie skarpetki były kary cielesne – opisywał reporter Jakub Dreczka.

Beata Klimek padła ofiarą przemocy?

Wcześniej Ola Klimek przyznawała na łamach „Faktu”, że rodzina Beaty Klimek mogła paść agresją ze strony Jana K. – Beata mówiła, że bała się męża, że bardzo się go bała, bo przychodził do niej z awanturami. Ona nie chciała, żeby to wszystko widziały dzieci. Te awantury nieraz naprawdę były bardzo poważne. Z tego, co mówiła Beata, to on był w stanie zrobić wszystko. Myślę, że mogło tam dochodzić do rękoczynów – opowiadała siostrzenica 47-latki.

– Odsłuchiwałam nagrania tych awantur, bo Beata je nagrywała. Jan zachowywał się dosłownie jak w transie, jakby coś go opętało i był w takim szale, że mógłby zrobić po prostu wszystko – dodawała.

Jak się okazuje, w domu zaginionej kobiety z Poradza kilka razy interweniowała policja. – Zazwyczaj kończyły się załagodzeniem sytuacji i to wszystko – stwierdziła Ola Klimek.

Podobne artykuły