13 August, 2025

Flaga UPA na Stadionie Narodowym. Ambasador Ukrainy krytycznie

Flaga UPA na Stadionie Narodowym. Ambasador Ukrainy krytycznie

Flaga UPA na Stadionie Narodowym. Ambasador Ukrainy krytycznie

Flaga Bandery na koncercie Maxa Korzha na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie Źródło: policja.gov.pl, X / Marek Magierowski Ambasador Ukrainy w Polsce komentując pojawienie się flagi Bandery na koncercie Maxa Korzha na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie zgodził się, że sprawa jest bardzo bulwersująca. Skrytykował swoich rodaków, którzy pojawili się na koncercie w języku rosyjskim.

W sobotę 9 czerwca na PGE Stadionie Narodowym miał miejsce koncert białoruskiego rapera Maxa Korzha, w którym wzięło udział około 60 tys. Ukraińców i Białorusinów. Podczas wydarzenia i wokół niego doszło do kilku kontrowersji. Głośnym echem odbiła się flaga Bandery, która jest w Polsce negatywnie odbierana przez skojarzenie jej z rzezią wołyńską. W tej sprawie złożono m.in. zawiadomienie do prokuratury.

– Nie rozumiem, po co w ogóle Ukraińcy na ten stadion poszli. Koncert był w języku rosyjskim, a ci, którzy posługują się tym językiem, zabijają teraz Ukraińców, prowadzą wojnę i niszczą Ukrainę – przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową Wasyl Bodnar. Ambasador Ukrainy zaznaczył, że osoby, które łamią w naszym kraju prawo, muszą ponieść konsekwencje. Dodał, że goście muszą przestrzegać obowiązujących w Polsce przepisów.

Max Korzh na koncercie na Narodowym w Warszawie. Wasyl Bodnar o fladze Bandery

– Kto łamie prawo i narusza tradycję, a także nie ma zrozumienia i wyczucia pewnej wrażliwości społecznej, musi ponieść odpowiedzialność – podkreślił Bodnar. Zdaniem ambasadora Ukrainy „im więcej takich prowokacji, tym bardziej zagraża to naszym stosunkom dwustronnym, ale także negatywnie wpływa na mieszkających w Polsce Ukraińców, którzy w większości nie łamią prawa”.

Bodnar dodał, że osoby, które zachowywały się kontrowersyjnie na koncercie Maxa Korzha na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie „przyjechały z innych krajów i nie mieszkają na stałe w Polsce”. Ambasador Ukrainy zgodził się, że sprawa jest bardzo bulwersująca. Jego zdaniem „nie wpisuje się to w nasze działania skierowane na rozwój dobrych stosunków z Polską, w tym np. rozwiązanie kwestii historycznych, które są bardzo wrażliwe dla naszych stosunków dwustronnych”.

Podobne artykuły