11 November, 2025

TV Republika zaliczyła wpadkę. Widzowie mieli tego nie słyszeć

TV Republika zaliczyła wpadkę. Widzowie mieli tego nie słyszeć

TV Republika zaliczyła wpadkę. Widzowie mieli tego nie słyszeć

Marsz Niepodległości w Warszawie Źródło: PAP / Radek Pietruszka TV Republika na bieżąco relacjonowała przebieg Marszu Niepodległości w Warszawie. Stacja nie ustrzegła się poważnej wpadki.

Relacje z Marszu Niepodległości w Warszawie przyciągnęły uwagę zdecydowanej większości stacji i portali informacyjnych. Podczas relacjonowania wydarzeń ze stolicy niektórzy nie ustrzegli się wpadki. Tak stało się w przypadku Telewizji Republika. W trakcie opisywania tego, co dzieje się na ulicach Warszawy, doszło do zaskakującej sytuacji.

Marsz Niepodległości w TV Republika. To usłyszeli widzowie

– Za chwilę wyruszy kolejny Marsz Niepodległości. Co prawda warunki atmosferyczne lekko się pogorszyły… – mówił pracownik stacji. Po chwili przerwał swoją wypowiedź i zwrócił się bezpośrednio do wydawców. Reporter zapomniał jednak, że cały czas ma włączony mikrofon i wszystko co powie, trafi na antenę.

– Proszę wydawcę bardzo, żeby nie krzyczał, nie przeklinał do mnie. Ja mówię to do państwa to, co teraz widzimy – usłyszeli widzowie.

twitter

W tegorocznym Marszu Niepodległości wziął udział Karol Nawrocki, a także wielu polityków PiS w tym m.in. Jarosław Kaczyński oraz liderzy Konfederacji Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak.

W trakcie demonstracji doszło do incydentu. Młodzież Wszechpolska pochwaliła się w sieci skandalicznym nagraniem. Widać na nim grupę osób podpalających flagę Unii Europejskiej. W tle słychać okrzyki „suwerenność nie na sprzedaż”.

Marsz Niepodległości w Warszawie. Policja o zatrzymaniach

Generalnie demonstracja przebiegała spokojnie. Doszło jednak do zatrzymań. – Zatrzymaliśmy 40 osób za narkotyki. Były to również osoby poszukiwane listami gończymi do zakładów karnych. Były też osoby związane z innymi przestępstwami, których się dopuściły oraz dwie kolejne osoby, które w trakcie marszu prezentowały symbole i hasła o charakterze faszystowskim – wyliczał Robert Szumiata, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.

Dodatkowo przy 91 osobach funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 820 różnego rodzaju środków pirotechnicznych: race, petardy, petardy hukowe. Decyzją wojewody w stolicy obowiązywał zakaz ich używania, który był jednak notorycznie łamany. – Osoby, które odpaliły race mimo zakazu, będą musiały liczyć się z tym, że dostaną grzywnę — zapowiedział szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Podobne artykuły