23 December, 2024

Romanowski uciekł na Węgry. Prokuratura bada „ślad biłgorajski”

Romanowski uciekł na Węgry. Prokuratura bada „ślad biłgorajski"

Romanowski uciekł na Węgry. Prokuratura bada „ślad biłgorajski"

Marcin Romanowski Źródło: gov.pl/web/sprawiedliwosc Marcin Romanowski uzyskał pomoc w opuszczeniu kraju – uważa nadinsp. Marek Boroń, komendant główny policji. Prokuratura poinformowała, że prowadzi postępowanie mające na celu ustalenie, kto pomógł byłemu ministrowi w wyjeździe z Polski, i ma już pewne tropy w tej sprawie.

Romanowski zniknął na trzy dni przed posiedzeniem sądu, na którym zapadła decyzja o jego aresztowaniu na trzy miesiące. 6 grudnia 2024 roku opuścił szpital w Lublinie, gdzie przebywał po planowanym zabiegu, wyłączył telefony i słuch o nim zaginął. Ponieważ nie stawił się w areszcie, policja rozpoczęła jego poszukiwania. Wydano za nim list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania.

19 grudnia ujawniono, że Romanowski uzyskał azyl na Węgrzech, co wywołało falę spekulacji na temat osób, które mogły mu pomóc w ucieczce.

Romanowskiemu postawiono łącznie 11 zarzutów związanych z nieprawidłowościami w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości, który miał na celu wspieranie ofiar przestępstw. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przywłaszczenie środków publicznych w wysokości ponad 107 milionów złotych oraz usiłowanie przywłaszczenia kolejnych 58 milionów złotych.

Dodatkowo miał manipulować konkursami na dotacje z Funduszu, faworyzując określone podmioty i zlecając poprawę ofert przed ich zgłoszeniem.

Prokuratura bada ślad biłgorajski

Media donosiły o tzw. „śladzie biłgorajskim” w sprawie Romanowskiego. Polityk miał silne powiązania z regionem Biłgoraja, gdzie Fundusz Sprawiedliwości hojnie wspierał lokalne inicjatywy. W okolicach wsi Gilów i Aleksandrów, związanych z rodziną Borowców – lokalnych działaczy Suwerennej Polski – prowadzono poszukiwania. W garażu na posesji Borowców odkryto wcześniej tajną drukarnię materiałów wyborczych.

Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie śledztwo mające na celu ustalenie osób, które mogły pomagać Romanowskiemu w ucieczce i ukrywaniu się. Za poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego poprzez pomoc sprawcy w uniknięciu odpowiedzialności, grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Śledczy posiadają już pewne tropy, jednak na tym etapie nie ujawniają szczegółów.

— Potwierdzam, prowadzimy czynności dotyczące ustalenia osób, które pomagały panu posłowi Romanowskiemu w opuszczeniu Polski oraz ukrywaniu się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Nie jest to jednak oddzielne śledztwo. Czynności prowadzone są w ramach toczącego się przeciwko niemu postępowania – powiedziałi Onetowi prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.

Stanowisko Romanowskiego

Sam Romanowskitwierdzi, że jest ofiarą politycznie motywowanego prześladowania. Jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski, poinformował, że Węgry przyznały azyl w związku z obawami o brak uczciwego procesu w Polsce. Romanowski zapowiedział, że wróci do kraju, jeśli zostaną spełnione określone warunki, sugerując, że obecne działania wobec niego są elementem szerszej kampanii politycznej.

Reakcje międzynarodowe

Decyzja Węgier o przyznaniu azylu Romanowskiemu spotkała się z ostrą reakcją polskiego rządu. Premier Donald Tusk nazwał to „aktem wrogim”, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało ambasadora Węgier w Warszawie, wyrażając stanowczy protest. Polska rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko Węgrom, a nawet interwencję Komisji Europejskiej w tej sprawie.

Analogie historyczne

Przypadek Romanowskiego nie jest odosobniony w Europie Środkowo-Wschodniej. W 2018 roku były premier Macedonii, Nikola Gruewski, również uzyskał azyl na Węgrzech po ucieczce z kraju w obliczu zarzutów korupcyjnych. Oba przypadki podkreślają kontrowersje wokół decyzji Budapesztu o udzielaniu schronienia politykom oskarżanym o poważne przestępstwa w swoich ojczyznach.

Sprawa Marcina Romanowskiego rzuca cień na relacje polsko-węgierskie i stawia pytania o przestrzeganie zasad praworządności w obu krajach. Ucieczka wysokiego rangą polityka, oskarżanego o defraudację publicznych środków, oraz decyzja Węgier o przyznaniu mu azylu podważają zaufanie między państwami Unii Europejskiej i mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla współpracy w ramach Wspólnoty.

Podobne artykuły