Trump w kwietniu w Warszawie? Mastalerek: Zostanie zaproszony Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Źródło: PAP Obecnie trwa dogrywanie terminu spotkania prezydenta Trumpa i prezydenta Dudy – mówi w wywiadzie dla „Wprost” szef gabinetu Andrzeja Dudy Marcin Mastalerek. I komentuje kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego: – Bo jeśli ich nie wygra, to zamiast lektyki, czeka ich wszystkich taczka, na której ludzie po prostu ich wyniosą. Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem? Trzeba zacząć od tego, że relacje prezydenta Dudy z prezydentem Trumpem są serdeczne i przyjacielskie. Sprawdzone podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Wtedy Polska zyskała bardzo wiele dzięki współpracy obu prezydentów. Warto też podkreślić, że Panowie osobiście się lubią, czego byłem świadkiem podczas ich 2,5 godzinnego spotkania w Trump Tower. Tym, co wyróżnia prezydenta Dudę od premiera Tuska, jest fakt, że prezydent konsekwentnie podkreśla, że współpracować trzeba zarówno z Demokratami, jak i Republikanami. Donald Tusk natomiast oficjalnie i bezpardonowo obrażał Donalda Trumpa. Skończyło się to chociażby tym, że w 25. rocznicę wejścia Polski do NATO Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson odmówił spotkania z premierem. To nie sprzyja polskiemu bezpieczeństwu. To kiedy spotkanie Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa?Podczas rozmowy telefonicznej 11 listopada ubiegłego roku, kiedy prezydent Trump zadzwonił, aby złożyć życzenia z okazji święta niepodległości, zaprosił prezydenta Dudę do Stanów Zjednoczonych. Do ustalenia szczegółów spotkania prezydent USA wyznaczył Susie Wiles, a prezydent Duda mnie. Utrzymujemy kontakt i obecnie trwa dogrywanie terminu. Niedługo będzie ustalona data spotkania. Proszę zauważyć, że dość nieoczekiwanie Prezydent Trump już w pierwszych dniach swojej prezydentury musiał zmierzyć się z dwoma potężnymi wstrząsami. Wydarzenia wewnętrzne o takiej skali jak największe w historii pożary w Kalifornii czy niespotykana od dekad katastrofa lotnicza w stolicy powodują, że plany dotyczące wizyt międzynarodowych schodzą na plan drugi. To naturalne i nie trzeba z tego powodu rozdzierać szat.