27 November, 2025

Dotacje dla fundacji Ogórek pod lupą prokuratury. „Były naciski, by cokolwiek na mnie znaleźć”

Dotacje dla fundacji Ogórek pod lupą prokuratury. „Były naciski, by cokolwiek na mnie znaleźć”

Dotacje dla fundacji Ogórek pod lupą prokuratury. „Były naciski, by cokolwiek na mnie znaleźć”

Magdalena Ogórek Źródło: Newspix.pl Prokuratura prowadzi śledztwo ws. dotacji dla fundacji Magdaleny Ogórek w związku z budową muzeum. Prezenterka oceniła, że są to dla niej „niezrozumiałe szykany polityczne”.

Trwa śledztwo prokuratury ws. fundacji Magdaleny Ogórek (Polish Lost Art Foundation), która buduje Muzeum Sztuki Zagrabionej. Obiekt powstaje m.in. dzięki dotacji Fundacji KGHM na kwotę 445 tys. zł, którą prześwietlają prokuratury oraz Fundacji Orlen dla Pomorza, która przekazała 845 tys. zł. Kwota miała zostać niewykorzystana „zgodnie z umowami o darowiznę”. Zawiadomienie złożył KGHM oraz Krajowa Administracja Skarbowa, która przeprowadziła kontrolę wydatków – podało TVN24.

Śledztwo dotyczy oszustwa o znacznej wartości, za co grozi do 10 lat więzienia. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. – Informacja o śledztwie prokuratury jest dla mnie o tyle zaskakująca, że po pierwsze nic o tym nie wiem, a po drugie wszyscy darczyńcy przeprowadzili już swoje audyty, które dla mojej fundacji zakończyły się pozytywnie – oceniła pracowniczka telewizji wPolsce24.

Dotacje dla fundacji Ogórek, prokuratura wszczęła śledztwo. „Niezrozumiałe szykany polityczne”

– Budowałam siedzibę muzeum i ekspozycję małymi krokami, wydając zdobyte pieniądze dokładnie z zapisami umów o darowizny, na przykład rozliczając wydatki na budowę dachu czy ekspozycji. Wszystkie prace są zakończone. Muzeum właśnie zakończyło zbieranie żmudnej dokumentacji do odbiorów budowlanych. Odbieram działania prokuratury jako niezrozumiałe szykany polityczne, bowiem ja zbudowałam coś trwałego, obiekt, który pozostanie dłużej, niż ja będę żyła – dodała.

– Mam także swoje informacje, z których wynika, że były naciski, by cokolwiek na mnie znaleźć. A że jest to absurdalne, wskazuje fakt, że ja muzeum zbudowałam w dwa-trzy lata, a podobne instytucje tworzone są znacznie dłużej, na przykład osiem lat. Co to znaczy: „niezgodnie z celem”? Czy tam jest klub swingersów? Muzeum stoi gotowe – przekonywała prezenterka. Ogórek zapewniła z kolei „Gazetę Wyborczą”, że „nigdy nie korzystała ze środków publicznych”.

Ogórek o śledztwie prokuratury ws. dotacji jej fundacji

– Fundacja aplikowała do środków finansowych m.in. fundacji założonych przez spółki giełdowe. Gdy spółka kapitałowa jest notowana na giełdzie, to wypłaca dywidendę, prawda? Z jakich pieniędzy jest ona wypłacana akcjonariuszom? Przecież nie z pieniędzy publicznych, tylko z wypracowanych zysków. Pozyskiwałam środki tak, jak robią to wszystkie inne fundacje, zgodnie ze statutem PLAF. Miałam do tego prawo i uważam, że zrobiłam dużą rzecz, budując to muzeum – podsumowała.

Wirtualne Media podały, że zawiadomienie wpłynęło na wiosnę. Pracowniczka telewizji wPolsce24 spodziewa się, że pewnie jeszcze przejdzie z „tysiąc” kontroli. – Przeczytałam już piramidalne bzdury na temat muzeum, które pisano, nie prosząc mnie o komentarz – wspomniała w kontekście jego budowy.

Ogórek uderzyła w urzędników. „Z przykrością stwierdzam”

– Zawiadomienie KAS-u polega na tym, że w opinii urzędników skarbowych budynek jest biurem. Równie dobrze można napisać, że jest cyrkiem. Korespondowałam z KAS dwa lata. Z przykrością stwierdzam, że ani jeden urzędnik KAS z Gdyni nie pofatygował się na miejsce. Na odległość stwierdzili, że budynek może mieć charakter biurowy, chociaż nie ma tam żadnego biura – zakończyła.

Podobne artykuły