Macron znowu staje w obronie Rosji. Kraje bałtyckie i Polskę nazwał „podżegaczami do wojny”
“Nie powinniśmy też sprzymierzać się z najbardziej podżegającymi do wojny krajami, co groziłoby rozszerzeniem konfliktu i całkowitym zamknięciem komunikacji” – powiedział francuski prezydent Emmanuel Macron, odnosząc się tymi słowami do krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Jak dodał – Bruksela nie może pozwolić tym krajom na narzucenie Rosji polityki unijnej.
W momencie rozpoczęcia rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainie, prezydent Francji wykonał wiele telefonów do prezydenta Rosji. Było to niezrozumiałe dla całego świata, szczególnie z tego powodu, iż Putin miał nie chcieć już z nim rozmawiać.
Chwilę po 24 lutym wyszło na jaw, że Francja latami sprzedawała Rosji broń mimo embarga. Co więcej, w momencie gdy zagraniczne firmy zaczęły wycofywać się z interesów z Moskwą, Macron zaapelował do francuskich przedsiębiorców, by nie podejmowali takich działań.
Francuski przywódca po raz kolejny – mimo niedawnej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Paryżu – pokazuje, jakie podejście ma do państw Europy Środkowo-Wschodniej (w tym Polski).
Wypowiedź tak błyskawicznie obiegła media społecznościowe. Pojawiają się komentarze, że po ponad pół roku rosyjskiej napaści na Ukrainę – Francuz częściej krytykuje państwa wschodniej flanki NATO niż samego agresora-Rosję.
“Niedopuszczenie do podziału Europy będzie codziennym wyzwaniem dla nas wszystkich” – rozpoczął swój monolog.
Jak powiedział dalej – “nie powinniśmy też sprzymierzać się z najbardziej podżegającymi do wojny krajami, co groziłoby rozszerzeniem konfliktu i całkowitym zamknięciem komunikacji”.
“Nie powinniśmy też rozważać pozostawienia kilku państw europejskich na naszej wschodniej flance, by same podjęły działania” – padło z ust Macrona.
“Nadal nie słuchają, nadal błądzą”
Zachowanie, jak i samą wypowiedź Macrona skomentował na Twitterze europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.
„Niemcy i Francja przyznały, że myliły się w ocenie Rosji i prowadziły błędną politykę, a wschodnia flanka UE, w tym Polska, miała rację i że trzeba było jej słuchać” – napisał polityk.
„Dziś nadal nie słuchają i błądzą. Czyli tamta ich polityka była intencjonalna, a nie wynikała z niezrozumienia” – dodał, załączając do Tweeta skandaliczną wypowiedź Macrona.