12 August, 2025

Mała fundacja wykorzystywana przez ludzi Bąkiewicza? Prokuratura przygląda się sprawie

Mała fundacja wykorzystywana przez ludzi Bąkiewicza? Prokuratura przygląda się sprawie

Mała fundacja wykorzystywana przez ludzi Bąkiewicza? Prokuratura przygląda się sprawie

Robert Bąkiewicz Źródło: X / Robert Bąkiewicz Prokuratura Rejonowa w Świdnicy przygląda się przejętej przez współpracownika Roberta Bąkiewicza fundacji „Mieszko”. Wszczęto w tej sprawie postępowanie, choć zaznaczono, że nie musi to oznaczać śledztwa.

Sprawę fundacji „Mieszko” nagłośniła w lipcu tego roku redakcja Oko Press. Dziennikarze opisali, jak ludzie związani z Ruchem Obrony Granic Roberta Bąkiewicza przejęli małą fundację ze Świdnicy.

Prokuratura przygląda się fundacji „Mieszko”. Przejęli ją ludzie Bąkiewicza

Przez lata za „Mieszka” odpowiadała Iwona Woźniak z synem Bartoszem. Wspierała dzieci z domów dziecka oraz pacjentów świdnickiego szpitala Latawiec. Nie zajmowała się nigdy kwestiami ideologicznymi.

Kluczowe jest to, że od 10 lat „Mieszko” może pozyskiwać środki z odpisów od podatku dochodowego, czego nie mogą robić fundacje związane z Bąkiewiczem. W 2025 roku ze względu na stan zdrowia, Iwona Woźniak zrezygnowała z prowadzenia fundacji. Tę przejęli ludzie Roberta Bąkiewicza.

– Panowie do mnie zadzwonili. Wcześniej nie znałam pana Dominika Dzierżanowskiego czy Roberta Bąkiewicza. Fundacja nie została sprzedana ani przekazana za jakąkolwiek ofertę finansową czy materialną. Zależało mi na jej kontynuacji, bo to takie „moje dziecko”, które prowadziłam 15 lat – tłumaczyła „Wyborczej”.

Od stycznia tego roku prezesem „Mieszka” jest związany z Marszem Niepodległości Dominik Dzierżanowski, który pomagał budować Straż Narodową, a od niedawna działa w ramach Ruchu Obrony Granic. To bliski współpracownik Roberta Bąkiewicza, organizujący w sieci zbiórki na jego sprawy sądowe.

W zarządzie Fundacji „Mieszko„ znalazła się też żona Dzierżanowskiego, Izabela Komorowska-Dzierżanowska, powiązana z innymi fundacjami ludzi Bąkiewicza. Oko Press dowiedziało się, że pieniądze z odpisów 1,5 proc. podatku dochodowego na działalność współpracowników Bąkiewicza zbierane są teraz poprzez świdnicką fundację.

Prokuratura bada działalność ludzi Bąkiewicza

Inne fundacje związane z Bąkiewiczem nie mają statusu organizacji pożytku publicznego, więc nie mogą być na nie dokonywane odpisy z podatku dochodowego. Dzierżanowski nie chciał odpowiadać na pytania”Wyborczej„ w tej sprawie.

– Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła postępowanie sprawdzające w związku z publikacjami prasowymi dotyczącymi przejęcia fundacji i wykorzystania jej numeru KRS do ogłaszania próśb o przekazywanie wsparcia 1,5 proc. podatku dochodowego na rzecz Rot Marszu Niepodległości i Ruchu Obrony Granic” – przekazał Mariusz Pindera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Chodzi o podejrzenie wprowadzenia w błąd darczyńców Fundacji „Mieszko”. Śledczy sprawdzają, czy zbierane w ten sposób pieniądze były gromadzone i wydatkowane zgodnie z przepisami i statutem fundacji. – Postępowanie ma charakter sprawdzający i nie przesądza o wszczęciu śledztwa – podkreślał w rozmowie z „Wyborczą” Pindera.

Podobne artykuły