12 February, 2025

Zaatakował nożem ratownika, ostrze zatrzymało się na kamizelce. Sąd nie miał wątpliwości

Zaatakował nożem ratownika, ostrze zatrzymało się na kamizelce. Sąd nie miał wątpliwości

Zaatakował nożem ratownika, ostrze zatrzymało się na kamizelce. Sąd nie miał wątpliwości

Ratownicy medyczni Źródło: Shutterstock / canon_photographer Wojciech G. zaatakował nożem ratownika medycznego w Lublinie. Został skazany na trzy lata więzienia. Obrona oskarżonego odwołała się od wyroku, ale sąd utrzymał wyrok poprzedniej instancji.

Służby ratunkowe w czerwcu 2023 r. otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie ze strzykawką w pachwinie w okolicy zamku lubelskiego – relacjonuje sprawę portal lublin24.pl. Wojciech G. został zabrany do szpitala, ale w karetce stał się agresywny. Opluł medyków, wyzywał ich i groził im śmiercią. Już na szpitalnym oddziale ratunkowym 43-letni obecnie mężczyzna wyjął z kieszeni nóż i zadał cios w brzuch jednemu z ratowników medycznych.

Krok od tragedii po zgłoszeniu o mężczyźnie ze strzykawką w pachwinie

Ostrze zatrzymało się na kamizelce ratunkowej. Wojciech G. został błyskawicznie obezwładniony i trafił do aresztu. Prokurator postawił mężczyźnie zarzuty. 43-latek przyznał się do sytuacji, ale do zarzucanych mu czynów. W grudniu 2023 r. sąd skazał Wojciecha G. na trzy lata więzienia. Na poczet kary wliczono mu półroczny pobyt w areszcie. Obrona oskarżonego odwołała się od wyroku.

Jak argumentowano „sąd nie uwzględnił należycie stanu wielu bardzo poważnych schorzeń fizycznych i znacznych ograniczeń natury osobowościowej” mężczyzny. To miało doprowadzić do „niezamierzonej, impulsywnej reakcji wynikającej z nieopanowania emocji” 43-latka. Według obrony Wojciech G. nie działał z bezpośrednim zamiarem spowodowania poważnych obrażeń u ratownika. Pełnomocnik mężczyzny domagał się uniewinnienia lub ponownego rozpatrzenia sprawy.

Lublin. Zaatakował nożem ratownika medycznego. Sąd odrzucił apelację

Prawomocny wyrok zapadł w środę 12 lutego. Sąd podtrzymał pierwotną decyzję. 43-latek został zwolniony z ponoszenia kosztów procesu. Wojciech G. aktualnie przebywa w areszcie i nie został doprowadzony do sali rozpraw na ogłoszenie wyroku. Na poczet kary zaliczono mu nieco ponad półtora roku pobytu za kratkami.

Podobne artykuły