13 October, 2025

Wieżowiec zamienił się w więzienie. „Za oknami mamy kurnik zrobiony przez gołębie”

Wieżowiec zamienił się w więzienie. „Za oknami mamy kurnik zrobiony przez gołębie”

Wieżowiec zamienił się w więzienie. „Za oknami mamy kurnik zrobiony przez gołębie”

Rusztowanie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Mieszkańcy katowickiego wieżowca od lat żyją jak w klatce. Za oknami siatka, rusztowanie, pył i gołębie. Z pozoru drobna usterka elewacji przerodziła się w wieloletni spór między spółdzielnią a wykonawcą. W tym czasie lokatorzy płacą – dosłownie i w przenośni – za cudze błędy.

– Koleżanka skończyła studia, a siatka dalej wisi w oknach. Pewnie my też skończymy i nadal tak będzie – mówią Faktowi studentki Maja Jano i Dominika Ceglarek, które wynajmują tam mieszkanie.

Źródłem problemu jest nieudana termomodernizacja przeprowadzona w 2012 roku przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Górnik”. Remont kosztował 1,5 miliona złotych, lecz już po dwóch latach na elewacji zaczął odpadać tynk i pojawiły się przecieki. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach nakazał spółdzielni zabezpieczenie budynku, stąd obecne tam rusztowanie i siatki ochronne.

– Zaczęły się odspajać tynki, istniało zagrożenie, że dojdzie do oderwania całej warstwy docieplającej. Odpadały fragmenty ocieplenia, dlatego była konieczność zapewnienia bezpieczeństwa lokatorom – tłumaczy Mirosław Skórski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Rusztowanie jako „dowód w sprawie”. A mieszkańcy toną w wilgoci

Minęły już trzy lata od momentu ustawienia konstrukcji. – To koszmar, za oknami mamy kurnik zrobiony przez gołębie. Balkony są zapaćkane odchodami, w mieszkaniach panują ciemności i wilgoć – mówi dziennikarzom Sławomir Pietrzyk, lokator bloku.

W jego mieszkaniu woda leje się po ścianach, a grzyb zajął sufit. Mężczyzna wyjaśnia, że nie może zrobić remontu, bo „to dowód w sprawie”. A pokój zalany był już kilkukrotnie.

Sprawa trafiła do sądu. Spółdzielnia pozwała wykonawcę, który odmówił naprawienia szkód w ramach gwarancji. Jednak postępowanie ciągnie się już piąty rok, a rusztowanie wciąż stoi. – To nie sąd nakazał Spółdzielni Mieszkaniowej Górnik zrobienie rusztowania. Spółdzielnia mogła wybrać inną drogę — wykonać remont na własny koszt, a potem dochodzić zwrotu – wyjaśnia z kolei sędzia Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

Spółdzielnia czeka na wyrok. Lokatorzy – na światło dzienne

Jak tłumaczy Piotr Biernat, rzecznik Spółdzielni Mieszkaniowej „Górnik”, rusztowanie to część zabezpieczenia nakazanego przez nadzór budowlany w ramach postępowania dowodowego. – Koszty utrzymania konstrukcji tymczasowo pokrywa spółdzielnia, jednak będziemy dochodzić ich pełnego zwrotu w postępowaniu sądowym – mówi Biernat.

Lokatorzy pytają, kiedy problem zostanie rozwiązany. I liczą opłaty – według nich, miesięczny koszt utrzymania rusztowania to 12 tysięcy złotych, a łączne wydatki sięgają już 600 tysięcy złotych. Sama naprawa elewacji może kosztować kolejne 3,5 miliona złotych.

Podobne artykuły