Polska i 6 innych krajów UE pisze list do władz Wspólnoty. Chodzi o Rosję
Flagi Unii Europejskiej Źródło: Shutterstock / artjazz Przywódcy siedmiu krajów Unii Europejskiej napisali list do Antonio Costy i Ursuli von der Leyen, domagając się wykorzystania rosyjskich aktywów. W gronie sygnatariuszy znalazła się też Polska. W poniedziałek 8 grudnia przywódcy 7 państw Unii Europejskiej zwrócili się z apelem do Wspólnoty o odblokowanie zamrożonych rosyjskich aktywów. Swoje argumenty przedstawili w liście do przewodniczącego Rady UE Antonio Costy i szefowej KE Ursuli von der Leyen. „Czas jest kluczowy. Podejmując decyzję w sprawie pożyczki reparacyjnej na szczycie UE w grudniu, mamy szansę wzmocnić pozycję Ukrainy w jej obronie i zapewnić jej lepszą pozycję do negocjacji sprawiedliwego i trwałego pokoju” – pisali liderzy Estonii, Finlandii, Irlandii, Litwy, Łotwy, Polski oraz Szwecji. „Wspieranie Ukrainy w jej walce o wolność i niepodległość jest nie tylko moralnym obowiązkiem, ale leży również w naszym własnym interesie” – podkreślali autorzy apelu. „Musimy więc szybko przystąpić do realizacji propozycji Komisji, dotyczących wykorzystania środków pieniężnych pochodzących z zamrożonych aktywów Rosji na pożyczkę reparacyjną dla Ukrainy” – naciskali. Pod cytowanym tutaj listem podpisali się: Komisja Europejska proponowała już wcześniej takie rozwiązanie. Zasugerowała, że Ukraina mogłaby spłacić pożyczkę reparacyjną z pieniędzy, które uzyska w przyszłości od Rosji z tytułu reparacji wojennych. Przeciwna zgłaszanemu przez 7 państw rozwiązaniu jest Belgia, gdzie znajduje się siedziba izby rozliczeniowej Euroclear. To ta instytucja przechowuje większość zamrożonych rosyjskich aktywów. Belgia obawia się, że jako kraj zostanie zmuszona do oddania Rosji jej środków. KE podkreślała jednak, że dała Belgii gwarancję na wypadek takich roszczeń.
Apel krajów UE: Rosyjskie aktywa przekazać Ukrainie
Belgia przeciwna ruszaniu rosyjskich pieniędzy