Burzliwa debata w Sejmie. Poseł PiS szokuje ostrymi słowami Piotr Kaleta Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski W Sejmie odbyła się debata nad projektem nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, znaną jako tzw. lex Romanowski. Obrady szybko przekształciły się w spektakl politycznych pyskówek, w którym jednym z głównych aktorów okazał się poseł Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości.Lex Romanowski – kontekst projektu Projekt nowelizacji, przygotowany przez polityków klubów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050-Trzeciej Drogi oraz PSL-Trzeciej Drogi, miał na celu zmianę zasad dotyczących wykonywania mandatu poselskiego i senatorskiego w sytuacji tymczasowego aresztowania. Proponowane przepisy przewidują, że parlamentarzysta w czasie pozbawienia wolności lub w przypadku wydania wobec niego postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, nie wykonuje swoich praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Rozwiązanie to byłoby stosowane również retrospektywnie, czyli wobec przypadków sprzed wejścia w życie nowych przepisów. Projekt ten powstał w odpowiedzi na sytuację byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, na którego wydano Europejski Nakaz Aresztowania. Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech, co wywołało kontrowersje i falę krytyki wobec obecnych regulacji prawnych.Piotr Kaleta – retoryka na granicy dobrego smaku Podczas debaty poseł Piotr Kaleta nie szczędził ostrych słów pod adresem rządzącej koalicji. „Powiedzieć, że to jest projekt głupi, to nic nie powiedzieć” – grzmiał Kaleta. Następnie zaatakował przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, zarzucając im „plucie na ojczyznę” w Brukseli. Słowa te spotkały się z ostrymi reakcjami ze strony PO. Największe oburzenie wzbudziły jednak słowa Kalety dotyczące sędziego Tomasza Szmydta. „Czy sędzia, który s***ł na Białoruś, zdradził naszą ojczyznę, pobiera dzisiaj wynagrodzenie?” – pytał poseł PiS, kierując swoje pytanie do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.