TK orzekł ws. lekcji religii. „Bez uzgodnienia z Kościołem”

TK / zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Igor Piwowarczyk Trybunał Konstytucyjny orzekł w sprawie lekcji religii. Wcześniej Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaskarżyli nowe przepisy, zaproponowane przez ministerstwo edukacji narodowej.

Trwa spór na linii Konferencja Episkopatu Polski – resort edukacji Barbary Nowackiej. Nowe przepisy, które weszły w życie na początku września ubiegłego roku, stanowią, że ocena roczna lub końcowa z religii lub etyki nie jest wliczana do „średniej”. Dlaczego? MEN wskazywało, że nie są to przedmioty obowiązkowe. Biskupi nie zgodzili się z tym jednak. Zarzucili, że zmiany nie uwzględniają głosu zarówno nauczycieli, rodziców, jak i wychowawców.

Wskazywali, że wprowadzono je bez konsultacji z Kościołem katolickim. KEP ocenił, że są niezgodne z konstytucją i ustawą o systemie oświaty.

TK orzekł ws. lekcji religii w szkołach

Posłowie PiS-u zaskarżyli nowe prawo. Oprócz wcześniej wspomnianych zarzutów wskazywali też między innymi, że obecna sytuacja „powoduje, iż uczniowie zniechęcają się do uczestniczenia zajęciach” religii.

W czwartek na stronie TK opublikowano wyrok. Sprawę analizowali trzej sędziowie – przewodniczący składu, Jarosław Wyrembak, Stanisław Piotrowicz i Bogdan Święczkowski, sprawozdawca.

Trybunał orzekł, że rozporządzenie MEN z drugiej połowy marca ub.r., które zmieniło poprzednie zasady dotyczące oceniania, klasyfikacji i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych sprawiając, że ocena z religii nie wchodzi do „średniej” na koniec roku, „zostało wydane bez uzgodnienia i porozumienia z władzami Kościoła Katolickiego (KEP-em)”. Wskazano niezgodność z konstytucją i konkordatem zawartym między Polską a Stolicą Apostolską (Watykanem), który podpisany został w Warszawie w lipcu 1993 roku.

„Zmiana musi być uzgodniona z Kościołami”

TK poinformował, że „orzeczenie zapadło jednogłośnie”. W uzasadnieniu prezes TK wskazał, że „zmiana musi być uzgodniona z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi. Brak danych uzgodnień i porozumienia oznacza naruszenie trybu wydawania rozporządzenia” – cytuje Święczkowskiego tygodnik „Do Rzeczy”.