Przecieki z obozu PiS. Polityk zaskoczony reakcją Konfederacji na „prowokację”

Jarosław Kaczyński Źródło: X / PiS PiS ma powoli szykować się do powrotu do władzy. Za placami Jarosława Kaczyńskiego trwa walka o to, kto mógłby być nowym premierem. Na razie największe szanse ma mieć Tobiasz Bocheński. Prawo i Sprawiedliwość na razie chce osłabiać Konfederację. Zaskakująca była reakcja na „Deklarację polską”. Jarosław Kaczyński już szykuje się na powrót do władzy – donosi „Newsweek”. Według informatora z PiS „już zaczęły się gabinetowe dyskusje, jak miałby wyglądać przyszły rząd prawicy”. Rozmowy mają m.in. dotyczyć tego, kto miałby być premierem przyszłego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Za plecami Kaczyńskiego sformowały się dwa obozy, które chcą przeforsować swojego kandydata na szefa rządu. Pierwsza grupa jest skupiona wokół Mateusza Morawieckiego i znajduje się w niej m.in.: Daniel Obajtek, Piotr Gliński, czy Ryszard Terlecki. Były premier ma być w ostatnich miesiącach spychany na boczny tor w partii. Głównym celem Morawieckiego ma być jednak w przyszłości objęcie stanowiska prezesa PiS. Były szef rządu ma jednak wielu przeciwników i konkurentów. Zaliczają się do nich np. Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Zbigniew Ziobro, Patryk Jaki, Elżbieta Witek i Tobiasz Bocheński. Kandydatem na premiera z tej grupy może być były minister edukacji i nauki. Aktualnie najwyższe notowania ma mieć jednak Bocheński, który według źródeł „Newsweeka” w ostatnim czasie został „pupilem” Kaczyńskiego. W szeregach Prawa i Sprawiedliwości mówi się również o Błaszczaku. Lider PiS ma także wiązać nadzieję z Jakim, ale „jeszcze nie teraz”. Kaczyński ma czasem rzucać aluzje do polityków z młodszego pokolenia, że nadawaliby się w przyszłości na szefa rządu, aby sprawdzić ich reakcje. Na niekorzyść Morawieckiego ma wpływać potencjalny koalicjant, czyli Konfederacja. Sytuacja będzie wyglądać inaczej, gdyby PiS po raz kolejny udało się rządzić samodzielnie. Były premier ma też rywalizować o fotel prezesa Prawa i Sprawiedliwości z Czarnkiem, który również ma mieć takie ambicje. Na razie Kaczyński ma chcieć osłabiać Konfederację, a nie zwalczać, aby uniknąć sytuacji z 2023 r., kiedy to PiS nie miał zdolności koalicyjnych. Na razie Konfederacja mocno zareagowała na „prowokację” ws. braku koalicji z KO. Według polityka Prawa i Sprawiedliwości reakcja była „przesadzona”. PiS w ramach pierwszego z wielu kroków, jeśli chodzi o powrót do władzy, chce zorganizować w październiku konwencję programową. – Merytorycznie wszystko już jest niemal przygotowane. Bałaganu jest niewiele, aż trudno uwierzyć, bo zwykle jest burdel – skomentował rozmówca z Prawa i Sprawiedliwości. Nad programem partii ma pracować wąskie grono osób pokrywające się z Prezydium Komitetu Politycznego partii.
Walka w PiS o tekę premiera przyszłego rządu. Kaczyński ma nowego ulubieńca
Prawo i Sprawiedliwość sprowokowało Konfederację ws. Donalda Tuska. „Przesadzili z odpowiedzią”