Sprawa śmierci księdza poruszyła pół Polski. Śledczy przekazali nowe informacje Ksiądz Źródło: Unsplash Ksiądz Tadeusz Krzywiński zmarł w tajemniczych okolicznościach. Olsztyńska prokuratura przedstawiła najnowsze ustalenia w sprawie. 12 sierpnia diecezja w Ełku przekazała smutne wieści. W krótkim komunikacie poinformowano o śmierci ks. Tadeusza Krzywińskiego, który sprawował posługę w parafii pw. Matki Miłosierdzia Ostrobramskiej w Piszu. „Z wiarą przenikniętą smutkiem i nadzieją Życia Wiecznego przekazuję informację o niespodziewanej śmierci proboszcza Krzywińskiego. Proszę o modlitwę za zmarłego” – napisał wówczas ks. Marcin Maczan, kanclerz kurii diecezjalnej w Ełku.Ksiądz z Pisza zmarł w tajemniczych okolicznościach W sprawie śmierci duchownego pojawiło się wiele znaków zapytania. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie zdradził, że „ciało proboszcza odnalazł na plebanii członek najbliższej rodziny księdza”. Daniel Brodowski doprecyzował, że śmierć ks. Krzywińskiego nastąpiła na skutek rany zadanej ostrym narzędziem w klatkę piersiową, co potwierdziła sekcja zwłok. W toku prowadzonych czynności zatrzymanych zostało kilka osób. Ostatecznie jednak nikomu nie przedstawiono zarzutów, wszyscy zatrzymani otrzymali status świadków a śledczy umorzyli sprawę. W ocenie prokuratury do śmierci księdza nie przyczyniły się osoby trzecie. Rzecznik olsztyńskiej prokuratury wyjaśnił w rozmowie z PAP, że zarówno opinia biegłego medyka sądowego, jak i opinia biegłego analizującego plamy krwawe ze sobą korespondują i nie wskazują na udział osób trzecich. – To bardzo nietypowa sprawa, bardzo niewiele jest takich zdarzeń, ale podobne przypadki są w literaturze opisane, zetknęli się z nimi także biegli – ocenił Daniel Brodowski. Z ustaleń śledczych wynika, że podczas tragedii ksiądz był w mieszkaniu sam. Motyw rabunkowy został wykluczony, ponieważ z mieszkania nie zniknęły żadne drogocenne przedmioty. Nie znaleziono także żadnych listów pożegnalnych.