09 July, 2025

Seksualne aluzje, zdjęcia i wpływy w kurii. Nowe zarzuty wobec znanego księdza

Seksualne aluzje, zdjęcia i wpływy w kurii. Nowe zarzuty wobec znanego księdza

Seksualne aluzje, zdjęcia i wpływy w kurii. Nowe zarzuty wobec znanego księdza

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Cavan-Images Po latach milczenia i rozmywania odpowiedzialności na światło dzienne wychodzą kolejne relacje o kontrowersyjnym duchownym, który ma być zamieszany w skandaliczne praktyki. Chodzi o wpływowego księdza, zajmującego wysoką pozycję w strukturach poznańskiej kurii, oskarżanego o nagabywanie młodych mężczyzn, nadużywanie władzy i budowanie wokół siebie układu zależności – informuje Onet.pl.

Punktem zapalnym całej sprawy jest rozmowa, jaką ksiądz miał przeprowadzić z jednym z młodych mężczyzn na komunikatorze. Pojawiają się w niej pytania o charakterze jednoznacznie seksualnym.

— Czy lubisz 69? — miał zapytać duchowny. Zaskoczony rozmówca odpowiedział: — O kurczę, takiego pytania się nie spodziewałem, szczerze mówiąc. Na co ksiądz odpisał: — Haha, to źle czy jak? Ok, nie było go.

Zarówno skan tej korespondencji, jak i inne materiały dotyczące sprawy trafiły do redakcji Onetu od kilku poznańskich księży. Duchowni nie kryją oburzenia i twierdzą, że sytuacja trwa od lat.

— Ksiądz z Poznania, ważny urzędnik w naszej kurii, niczym słynny abp Paetz nagabuje młodych mężczyzn w celach kontaktów seksualnych. Ostatnio jednego z nich pytał na komunikatorze, czy lubi seks oralny. Uwodzi ministrantów poznanych na grupach związanych z Kościołem albo przy okazji organizacji ważnych uroczystości kościelnych — mówią wprost.

List, który krąży wśród duchownych

Oburzenie duchownych i świeckich katolików związanych z archidiecezją poznańską znajduje swoje odbicie także w anonimowym liście, który krąży po parafiach. To wielostronicowy dokument, w którym autorzy opisują, jak duchowny miał wykorzystywać swoją pozycję, by budować układ zależności, manipulować młodymi mężczyznami i szantażować ich dostępem do funkcji liturgicznych.

“Proceder nadal trwa. Ksiądz wzmocnił swoją pozycję, został przyjęty przez nowego arcybiskupa i mianowany doradcą przy Konferencji Episkopatu Polski. Chwali się na FB nowymi nominacjami, listami gratulacyjnymi od zarządu episkopatu i ciągle nowymi zdjęciami z kolejnymi hierarchami kościoła. Składa niemoralne propozycje młodym mężczyznom, którzy służą przy ołtarzu. Wykorzystuje pozycję i znajomości, żeby podprogowo wysłać sygnał, że ktoś będzie pozbawiony funkcji (…), albo, jak będzie »przyjacielem«, to będzie dopuszczony do nowych funkcji (…).”

Autorzy listu wskazują również, że nie istnieją żadne skuteczne struktury zgłaszania takich przypadków. “Niestety, każdy list do kurii przechodzi przez jego ręce. Nie ma żadnej struktury, która pozwoliłaby sygnalizować takie zachowania i pozostać anonimowymi. Wydaje się, że przemoc i opresja w Kościele jest czymś normalnym i że póki ten ksiądz nie wykorzysta dziecka, to nic się nie stanie.”

Historia sprzed kilku lat

To nie pierwszy raz, kiedy nazwisko tego duchownego pojawia się w kontekście skandalu. Już w 2021 roku portal pisał o dwuznacznych kontaktach księdza z młodym mężczyzną, którego zaczepił przez internet. Ksiądz miał wysyłać mu rozbierane zdjęcia i zapraszać na wspólne wakacje.

“Ksiądz często wysyłał swoje zdjęcia, po czym oczekiwał ich ode mnie. Z czasem te zdjęcia były coraz dziwniejsze tzn. robione w czasie golenia się, bez koszulki albo jak leży w samych bokserkach. Często wspominał, że jestem przystojny. Wspominał, że jest pracownikiem kurii poznańskiej, po czym proponował wspólny wyjazd na wakacje albo spotkanie, co spotkało się z moją odmową” — relacjonował wówczas mężczyzna.

Skarga z 2021 roku trafiła do kurii, ale została uznana za niepodpisaną i nieformalną. Dodatkowo mężczyzna miał zostać ostrzeżony, że jeśli będzie rozpowszechniał informacje bez dowodów, może zostać oskarżony o zniesławienie.

Uciszenie i awans

W środowisku poznańskich księży od dawna wiadomo, kto stoi za opisywanymi działaniami.

— Dla nas, dla poznańskich księży, to był hit, że w 2021 r. nie wskazaliście w artykule, o którym księdzu piszecie, a i tak wszyscy wiedzieliśmy w Poznaniu, o kogo chodzi — mówi jeden z duchownych w rozmowie z Onetem.

Sprawa rozeszła się po kościach. Ksiądz nie został ukarany, a wręcz przeciwnie – awansował. Obecnie pełni funkcję doradczą przy Konferencji Episkopatu Polski do spraw ministrantów.

— To straszny chichot losu, że ma teraz w jakimś stopniu odpowiadać właśnie za ministrantów w Polsce, czyli dostaje kolejne pole do popisu — komentują duchowni.

Układ władzy i pozory wpływów

Choć pojawiają się podejrzenia o działanie tzw. lawendowej mafii, wielu księży wskazuje na bardziej przyziemne powody awansów duchownego.

— Po prostu może być wygodny dla biskupów, bo umie ich podejść, zrobić sobie dobry pijar, a poza tym załatwia różne rzeczy, jak na przykład frekwencję na ważnych uroczystościach kościelnych albo organizuje marsze w obronie życia poczętego — mówią duchowni.

Jako przykład błędnych decyzji kadrowych wskazują też rzecznika kurii, ks. Macieja Szczepaniaka.

— Dla wielu księży jest jasne, że ks. Szczepaniak nie nadaje się na takie stanowisko. Wiemy, że z wami, czyli z dziennikarzami, ma trudny kontakt, ale podobny jest w relacjach z nami, z księżmi.

Tomasz Terlikowski zabiera głos

Do sprawy odnosi się również znany dziennikarz Tomasz Terlikowski, który nie tylko zna materiały dotyczące księdza, ale sam był przez niego atakowany.

— Rzeczywiście, swego czasu ten ksiądz groził mi w internecie, że jeśli nadal będę twierdził, że w poznańskiej archidiecezji dochodziło do różnych nadużyć seksualnych, choćby w kontekście słynnej sprawy abpa Juliusza Paetza, to zostanę pozwany do sądu.

Terlikowski zaznacza, że sprawa powinna zostać dogłębnie zbadana przez Kościół.

— Jeśli te doniesienia są prawdziwe, mielibyśmy do czynienia z poważnymi nadużyciami seksualnymi, złamaniem zasady celibatu, a być może także wykorzystywaniem stosunku zależności, co byłoby ścigane przez prokuraturę.

Ksiądz: „Padam ofiarą hejtu”

Obwiniany duchowny konsekwentnie zaprzecza wszystkim oskarżeniom. W rozmowie z dziennikarzami przedstawia się jako ofiara zorganizowanej nagonki, hejtu i pogróżek.

— Właściwie od 2021 r., od naszego pierwszego tekstu, pada ofiarą hejtu, anonimowej nagonki, fali oszczerstw — przekonuje.

Uważa, że jego konta internetowe zostały przejęte przez nieznane osoby.

— On w nocy śpi, wyłącza transfer danych, a zauważył, że w tym czasie ktoś podszywał się pod niego w internecie.

Twierdzi również, że nie potrafi korzystać z opcji wysyłania znikających wiadomości. Apeluje o wyrozumiałość i sugeruje, że może zrezygnować z funkcji, jeśli to pomoże uspokoić sytuację.

Reakcje duchownych: „Niech odejdzie”

Księża z Poznania nie mają wątpliwości, co powinno się wydarzyć.

— Chce zrezygnować? Niech zrobi to czym prędzej, dla dobra Kościoła. Wszyscy odetchniemy z ulgą — mówią. I dodają: — On po prostu czuje się bezkarny, jest perfidny w swojej działalności, a biskupi nie widzą i nie słyszą tego, o czym rozmawia cała diecezja.

Kuria milczy, formalnych skarg brak

Kuria Metropolitalna w Poznaniu w oficjalnym komunikacie podkreśliła, że “dotychczas nie stwierdzono nadużyć związanych z pełnieniem funkcji kościelnych przez wspomnianego księdza”. Jednocześnie, jak informuje ks. Ireneusz Dosz, sam duchowny “stanowczo zaprzeczył” oskarżeniom.

Mimo braku formalnych skarg duchowni podkreślają, że zgłaszanie takich spraw nie ma sensu.

— Jesteśmy w kropce, a z drugiej strony nie chcemy bezczynnie patrzeć na wyczyny tego księdza — mówią. Przypominają, że kuria w przeszłości zlekceważyła skargi i sugerowała możliwe konsekwencje prawne dla osób je zgłaszających.

Podobne artykuły