Skandal w diecezji kaliskiej. Kościół nie usuwa księdza mimo wyroku

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Piotr Slizewski Nie wiadomo, gdzie biskup diecezji kaliskiej zdecyduje się skierować proboszcza jednej z wiejskich parafii, ale jedno jest pewne – jego nowi parafianie szybko poznają całą prawdę. Tak zapowiada Adam, mąż kobiety, która padła ofiarą nadużyć seksualnych wspomnianego duchownego. – Nie chcieliśmy wysyłać go do więzienia. Chcieliśmy, żeby nie był już księdzem, żeby nikogo więcej nie skrzywdził – mówi Adam i dodaje, że z kurii była dla niego szokiem. Adam i Iwona prowadzą własne biznesy i wychowują dwoje dzieci. Ich codzienność runęła, gdy na ich drodze stanął ówczesny proboszcz wiejskiej parafii. W listopadzie 2024 roku sąd w Kaliszu prawomocnie skazał go za seksualne nadużycie stosunku zależności. Proces wykazał, że duchowny, świadomie i z premedytacją, wykorzystał psychiczny stan Iwony oraz jej zaufanie, doprowadzając do aktów o charakterze seksualnym z jej udziałem. Ich znajomość rozpoczęła się w 2017 roku podczas pielgrzymki do Częstochowy. Jak podaje Gazeta Wyborcza, rok później kobieta poprosiła go, by został jej spowiednikiem. Do ich spotkań dochodziło w różnych miejscach: w salce katechetycznej, na plebanii, a nawet w jej domu. Z czasem spowiedzi zaczęły przybierać formę intymnych rozmów, w których ksiądz dopytywał o szczegóły życia seksualnego kobiety. Wymuszał na niej wysyłanie wiadomości o erotycznym charakterze, manipulował nią emocjonalnie, odsuwał od męża i budował relację opartą na całkowitym podporządkowaniu. Jak piszą dziennikarze GW, „po spowiedzi brał jej rękę i kładł na swoim kroczu. Wpychał język do ust, łapał za piersi”. Ostatecznie jego działania doprowadziły Iwonę do poważnych kryzysów psychicznych i autoagresji, zaczęła bowiem się okaleczać i miała myśli samobójcze. Gdy jej mąż odkrył tę toksyczną relację, kobieta podjęła terapię. Sprawa trafiła do sądu. We wrześniu 2023 roku sąd w Ostrzeszowie uznał księdza za winnego i skazał na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Rok później sąd drugiej instancji podtrzymał ten wyrok. Równolegle toczyło się postępowanie kanoniczne, jednak Kościół przez długi czas zwlekał z jego zakończeniem. Dopiero na początku 2024 roku kuria poinformowała Iwonę o karach dla księdza. Był to pięcioletni zakaz sprawowania urzędów kościelnych, roczny zakaz spowiadania wiernych świeckich oraz dwuletni zakaz kierownictwa duchowego. Jednak okres zakazu pełnienia urzędów kościelnych liczono już od lipca 2021 roku, co oznacza, że ksiądz będzie mógł ponownie objąć funkcję proboszcza już w 2026 roku. Kaliska kuria nie podała uzasadnienia tak łagodnego wymiaru kary. Rzecznik diecezji podkreślił jedynie, że uzasadnienie istnieje, ale zgodnie z prawem kanonicznym nie może zostać upublicznione. Tymczasem w 2022 roku Kościół bez wahania wydalił ze stanu duchownego księdza Arkadiusza Hajdasza. Kościół przeprowadził proces kanoniczny po głośnym filmie braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Bracia Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie ujawnili w nim, że ksiądz Hajdasz molestował ich, gdy byli dziećmi. Czy więc w sprawie duchownego z diecezji kaliskiej zdecydowało to, że jego ofiarą była dorosła kobieta? Nie wiadomo – bowiem kaliska kuria ukrywa uzasadnienie kościelnej decyzji. Podczas procesu ksiądz nie okazał skruchy. Próbował obarczyć winą swoją ofiarę, twierdząc, że to ona go uwiodła. Nie przyznał się do winy, mimo że sądy dwóch instancji uznały go za winnego nadużyć. Mimo to Kościół nie zdecydował się na jego usunięcie. Teraz istnieje ryzyko, że już w 2026 roku ksiądz Filipiak powróci do aktywnej posługi. – Nie wiem, gdzie biskup kaliski pośle tego człowieka, ale wiem, że tego samego dnia jego nowi parafianie o wszystkim się dowiedzą. Zadbam o to – mówi dziennikarzom Adam. – Nie chodzi o zemstę. Trzeba chronić przed nim kolejne kobiety, które będzie chciał spowiadać tak jak moją żonę – dodaje.Spowiedź, która zmieniła wszystko
Wyrok nie kończy sprawy
Kościół nie wyjaśnia decyzji
„Parafianie się dowiedzą”