Ks. Prusak dla „Wprost“: Antyamerykańskość jest we krwi Franciszka. On patrzy na tę wojnę inaczej
Marcin Makowski, Wprost: „Nigdy nie zapominajcie o swoim dziedzictwie. Jesteście spadkobiercami wielkiej Rosji: wielkiej Rosji świętych, władców, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego imperium – wielkiego, oświeconego, [kraju] wielkiej kultury i wielkiej ludzkości. Nigdy nie rezygnujcie z tego dziedzictwa, jesteście spadkobiercami wielkiej Matki Rosji, kontynuujcie to” – powiedział papież Franciszek do młodych Rosjan podczas Dni Młodzieży w Petersburgu. W polskiej historii wymienieni władcy zapisali się jako przywódcy państwa imperialnego. Gdy Rosja prowadzi wojnę z Ukrainą, czy takie słowa są rozsądne?
Ks. Jacek Prusak: Franciszek ma inną perspektywę patrzenia na naszych wschodnich sąsiadów. On traktuję Ukrainę i Rosję jako jedność kulturową oraz odwołuje się do idei chrześcijańskiej Wielkiej Rusi, dodatkowo spoglądając na geopolitykę oczami typowego mieszkańca Ameryki Południowej.
Badania pokazują, że na tym kontynencie postawa wobec wojny nie jest jednoznaczna, nie przekreśla się argumentów Rosji. Wielu mieszkańców tamtego regionu świata uważa, że ten konflikt jest sztucznie wywołany, w celu wzrostu imperialnej potęgi Stanów Zjednoczonych i NATO.
Tyle, że Franciszek nie jest biskupem Buenos Aires.
Dlatego słysząc pochwałę Katarzyny II gorszymy się, ponieważ nie jest to spójne chociażby z polskim doświadczeniem historycznym. Dodatkowo, mówi to głowa Kościoła. Nie możemy jednak zapominać, że każdy papież przynosi ze sobą wrażliwość i percepcję charakterystyczną dla swojej ojczyzny, czy w tym przypadku, całego regionu Ameryki Łacińskiej, gdzie komunizm miał zupełnie inny wymiar niż w Polsce.
Antyamerykańskość jest we krwi Franciszka. Nie po raz pierwszy twierdzi on przecież, że Ukraina nie jest jedyną ofiarą tego konfliktu, a jego całość to tocząca się już w kawałkach III wojna światowa.