Stanowski nie chce być prezydentem. Hołownia podbija: Ja nie chcę być piłkarzem FC Barcelony Szymon Hołownia i Krzysztof Stanowski Źródło: PAP / Piotr Nowak, Stach Leszczyński – Ja nie chcę być piłkarzem FC Barcelona i dlatego na przykład nie zawracam głowy Hansiemu Flickowi, ale rozumiem, że pan Stanowski to postanowił zawrócić głowę Polakom swoją kandydaturą – skomentował start Krzysztofa Stanowskiego w wyborach Szymon Hołownia. Krzysztof Stanowski ogłosił we wtorek 21 stycznia, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Głos w tej sprawie zabrał na konferencji Szymon Hołownia, który zdradził, że skierowano do niego o to wiele pytań. – Cóż mogę powiedzieć. To, że polska polityka to cyrk miejscami, to wiemy i bez pana Stanowskiego. I nie potrzebujemy dzisiaj kogoś, kto nam o tym po raz kolejny opowie, tylko kto ma pomysł, jak to zmienić – zaczął marszałek Sejmu.Kolejna uszczypliwość Hołowni w stronę Stanowskiego. „Postanowił zawrócić głowę Polakom” – Nie potrzebujemy dzisiaj korespondenta, my potrzebujemy dzisiaj prezydenta. Natomiast jeżeli ktoś zaczyna swoją kampanię wyborczą od komunikatu: nie chcę być prezydentem… Ja nie chcę być piłkarzem FC Barcelona i dlatego na przykład nie zawracam głowy Hansiemu Flickowi, ale rozumiem, że pan Stanowski to postanowił zawrócić głowę Polakom swoją kandydaturą i tyle w tej sprawie chyba można powiedzieć – podsumował Hołownia. To nie pierwszy raz, kiedy lider Polski 2050 zdecydował się na uszczypliwość w stronę dziennikarza. – Dzisiaj widziałem, że pan Stanowski, czyli nasz Elon Musk, tylko że z Twitterem, ale bez Tesli, też zaczyna zbierać podpisy, że dzieją się tutaj jakieś niesamowite wręcz historie. To jest właśnie uroda demokracji. Ta kampania jest normalna, bo jest długa i wiele osób będzie mogło zmierzyć się ze zbieraniem podpisów i ze zbieraniem pieniędzy na swoją kampanię – powiedział Hołownia. Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach prezydenckich – Chcę być kandydatem na prezydenta. Chcę waszych 100 tysięcy podpisów, ale nie chcę być prezydentem. Zacznie się kampania, jakiej Polska jeszcze nie widziała i zacznie się kampania, na jaką polska klasa polityczna w zupełności sobie zasłużyła – mówił z kolei Krzysztof Stanowski, ogłaszając swój start w wyborach. – Oni sobie robią żarty z nas na co dzień, okłamują nas na co dzień, mamią nas obietnicami na co dzień i nawet nie udają, że chcą je spełniać. Ja nic nie obiecuję. Ja obiecuję tylko dobrą zabawę – przekonywał dziennikarz. Zapewniał, że „nie ma kompetencji i doświadczenia”, aby zostać prezydentem i „nie jest w stanie piastować tego urzędu z odpowiednią godnością i klasą”. Stanowski ujawnił, że chce m.in. wystąpić podczas debaty wyborczej w TVP oraz emitować materiały i spoty.