Wjechała autem w ogródek kawiarniany. Chwile grozy w centrum Krakowa

Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock 70-letnia kobieta wjechała w ogródek kawiarniany w centrum Krakowa. – W ostatniej chwili wziąłem córkę na ręce i zacząłem uciekać. Po chwili leżałem na ziemi – opowiedział w rozmowie z tvn24.pl świadek zdarzenia. We wtorek 15 lipca doszło do niebezpiecznego incydentu w centrum Krakowa. Jak podało RMF FM, 70-latka zasłabła w czasie prowadzenia samochodu, a w konsekwencji wjechała w ogródek kawiarniany przy ul. Krupniczej. Starsza kobieta była trzeźwa. Ze wstępnych informacji wynikało, że w wyniku zdarzenia poszkodowana została jedna osoba – 41-letnia kobieta, która znajdowała się w kawiarnianym ogródku. Obrażenia, które odniosła, nie zagrażają jej życiu. Obie kobiety zostały przetransportowane do szpitala, gdzie zostanie przeprowadzona konsultacja lekarska. Jak podał portal tvn24.pl, „poturbowanych” było więcej. Jedna z tych osób przedstawiła krótką relację. – Siedziałem z córką przy stoliku. Kątem oka zobaczyłem, że jedzie w naszą stronę czarne auto. W ostatniej chwili wziąłem córkę na ręce i zacząłem uciekać. Po chwili leżałem na ziemi. Zostałem „ścięty” przez uderzony przez auto stolik. BMW zatrzymało się na dużej drewnianej ławie opierającej się o ścianę kamienicy – relacjonował mężczyzna.Niebezpieczny incydent w centrum Krakowa. „Zostałem »ścięty«”