16 September, 2025

Kradzież dzieła Banksy’ego zajęła 36 sekund. Na jaw wyszły nowe fakty

Kradzież dzieła Banksy'ego zajęła 36 sekund. Na jaw wyszły nowe fakty

Kradzież dzieła Banksy'ego zajęła 36 sekund. Na jaw wyszły nowe fakty

Dziewczynka z balonem, Banksy Źródło: Shutterstock Przed brytyjskim sądem rozpoczął się proces złodziei, którzy ukradli wydruk dzieła Banksy’ego o wartości 270 tys. funtów (1,3 mln złotych). O szczegółach napisał m.in. portal BBC.

48-letni Larry Fraser przyznał się przed sądem do kradzieży dzieła Banksy’ego. 8 września 2024 roku mężczyzna około godziny 23 miał rozbić szkło we frontowych drzwiach Grove Gallery w dzielnicy Fitzrovia. Wszedł do środka i ukradł limitowany wydruk „Dziewczynki z balonikiem” Banksy’ego.

Londyn. Proces złodziei „Dziewczynki z balonikiem” Banksy’ego

Właściciel galerii James Ryan zeznał przed sądem, że całe zdarzenie trwało zaledwie 36 sekund. Moment kradzieży został zarejestrowany na kamerach monitoringu. Na nagraniu widać zamaskowanego mężczyznę, który włamuje się i ucieka z wydrukiem.

Prokuratura zwróciła uwagę, że drugi oskarżony w tej sprawie, czekający wciąż na swój proces 54-letni James Love, posiadał kolekcję dzieł sztuki z motywem serca. Miał on podjechać swoim samochodem do wspomnianej galerii i pomóc w przechowaniu skradzionego dzieła. Prokuratura podkreślała, że Love regularnie kontaktował się z Fraserem w dniu kradzieży.

W trakcie procesu wyjaśniono, że w Grove Gallery znajdowało się 13 dzieł Banksy’ego, z których część była podpisana przez artystę. Skradziony wydruk należał do limitowanej kolekcji 150 kopii z 2004 roku i miał numer 72. Należał do prywatnego kolekcjonera i wart był 270 tys. funtów.

Nocny stróż świadkiem w procesie o kradzież Banksy’ego

Po kradzieży Fraser zabrał wydruk Banksy’ego do pobliskiej nieruchomości, gdzie zostawił dzieło. Nocny stróż owej posiadłości zeznał przed sądem, że spotkał dwóch mężczyzn, którzy 8 września popchnęli go, wchodząc do budynku.

Z pomocą tłumacza Sukhvinder Singh opowiedział o swoim szoku i podkreślał, że zauważył skradziony obraz w toalecie budynku. Opisał go jako „lalkę z czymś w rodzaju latawca”. – Kiedy zobaczyłem obraz, usłyszałem jakiś hałas po drugiej stronie drzwi – relacjonował.

– Ktoś starał się dostać do środka, używając plastikowej karty – zeznawał. Następnie do pomieszczenia mieli wejść dwaj mężczyźni, jeden o białym i drugi o czarnym kolorze skóry. – Zepchnęli mnie z drogi i weszli do środka. Próbowałem pytać ich w pendżabskim, kim są – opowiadał stróż.

Intruzi mieli pójść prosto do łazienki, zabrać obraz i wyjść. – Biały mężczyzna mówił tylko: „Przepraszam bracie, przepraszam, przepraszam” po angielsku – relacjonował dalej świadek. – Spieszyli się bardzo, byli tam ledwie przez 2-3 minuty, zabrali to i wyszli. Jedyne co mówili, to „przepraszam” – opowiadał.

Proces będzie kontynuowany.

Podobne artykuły