PSL nie chce Tuska jako premiera. Zaskakujące doniesienia przed expose

Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera, KPRM / Ministerstwo Obrony Narodowej, plut. Wojciech Król/MON PSL ma poprzeć Donalda Tuska podczas głosowania nad wotum zaufania. Jednocześnie ludowcy oczekują od Władysława Kosiniaka-Kamysza, że ten powalczy o fotel premiera. Osoba z władz PSL powiedziała Interii, że partia nie chce, aby premierem był dalej Donald Tusk. Po przegranej Rafała Trzaskowskiego w II turze wyborów prezydenckich krytyczne uwagi pod adresem szefa rządu rzucali publicznie Marek Sawicki, czy Michał Kamiński. Te głosy mają odpowiadać temu „o czym wszyscy w Polskim Stronnictwie Ludowym mówią i myślą”. Stąd Władysław Kosiniak-Kamysz jest namawiany przez partię, aby powalczyć o fotel premiera. Inny polityk z kierownictwa ludowców podkreśla, że wstrząs spowodowany porażką w wyborach „był bardzo potrzebny tej koalicji”. Dodaje jednak, że „trzeba wyciągnąć właściwe wnioski i pozostać wiarygodnym dla Polaków, a lipcowy przegląd rządu jest nielogiczny”. Według PSL-u Tusk w kolejnych miesiącach będzie bardziej obciążeniem niż atutem obozu władzy. Zaufany człowiek Kosiniaka-Kamysza uważa, że Polskie Stronnictwo Ludowe może być pomostem z Karolem Nawrockim. Wobec aktualnego premiera pada szereg zarzutów. – To już nie jest ten sam Tusk. Weźmy nawet to powyborcze orędzie – był zdenerwowany, nieprzygotowany, nie wytłumaczył ludziom, co się stało i co będzie dalej. To zupełnie nie w jego stylu. Dawniej Tusk nas wszystkich czarował, Tuska się uwielbiało, a teraz… staramy się go jakkolwiek zrozumieć – komentuje prominentny polityk PSL. Kolejny polityk ludowców znający dobrze premiera zwrócił uwagę na permanentne konflikty wewnątrz rządu i koalicji. – Siła kierownictwa powinna być taka, żeby trzymać to za twarz i nie pozwalać, żeby to wypływało na zewnątrz. Trzeba umówić się na pewną szczelność komunikacyjną albo kodeks wewnętrznych relacji koalicyjnych, żeby to jednak jakoś wyglądało – ocenił. Ważny polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego chciałby wymiany Tuska nawet za rok, na ostatnią część tej kadencji przed wyborami w 2027 roku. PSL martwi się też sondażami, przechyłem w lewo i brakiem realizacji centrowo-prawicowych projektów, którymi można by się pochwalić. Sam Kosiniak-Kamysz ma mieć premierowskie ambicje, ale jednocześnie ma mu zależeć na dobrych relacjach z Tuskiem. Mimo wszystko szef rządu ma być pewny postawy PSL w głosowaniu nad wotum zaufania. Nieoficjalnie: PSL chce walki Władysława Kosiniaka-Kamysza z Donaldem Tuskiem o fotel premiera
Seria zarzutów pod adresem szefa rządu