27 April, 2025

Spór o lekcje religii trwa. Terlikowski komentuje

Spór o lekcje religii trwa. Terlikowski komentuje

Spór o lekcje religii trwa. Terlikowski komentuje

Biskupi, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Grabowski Foto Od września wejdą zmiany dotyczące religii w szkołach. Biskupi szukają wsparcia w ONZ i instytucjach europejskich. Zamieszanie skomentował Tomasz Terlikowski.

Spór Ministerstwa Edukacji Narodowej i Konferencji Episkopatu Polski o lekcje religii nie słabnie. Zgodnie z decyzją resortu od września będzie jedna godzina religii lub etyki tygodniowo, bezpośrednio przed lub bezpośrednio po obowiązkowych lekcjach. Zmiany zakwestionował Episkopat, a Trybunał Konstytucyjny uznał rozporządzenie za niezgodne z ustawą o systemie oświaty. MEN pozostało nieugięte, wyrok TK nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw. Biskupi postanowili szukać wsparcia w instytucjach europejskich oraz ONZ.

Spór o lekcje religii. „Nie mamy instytucji uznawanych przez wszystkich”

Zamieszanie z lekcjami religii skomentował w rozmowie z „Faktem” Tomasz Terlikowski.

– Główny problem jest taki, że w Polsce nie mamy instytucji uznawanych przez wszystkich, które są konieczne do rozstrzygania sporów. Ten konflikt narasta od ubiegłego roku – powiedział.

Zdaniem publicysty zamieszanie prawne dotyczy nie tylko sporu o lekcje religii w szkołach.

– Pytanie jest więc takie: czy jeśli mamy do czynienia z sytuacją, w której jakaś instytucja czy jakiś obywatel w Polsce nie zgadza się ze stanowiskiem ministerstwa, ma gdzie zaskarżyć tę decyzję? Obecnie jesteśmy w takim stanie prawnym, że wydaje się, iż nie ma. To nie jest tak, że zawsze władza musi mieć rację – skomentował.

Dziennikarz uważa, że na sporze o religię tracą rząd oraz kościół. Najbardziej poszkodowani są jednak katecheci.

Tomasz Terlikowski o konflikcie w sprawie katechezy: Zabrakło rozsądku po obu stronach

– Natomiast na całej tej sprawie tak naprawdę tracą przede wszystkim katecheci i przede wszystkim katecheci świeccy, którzy swoje życie związali z nauczaniem religii w szkołach i którym — kiedy zaczynali swoją karierę zawodową – składano pewne deklaracje – zwrócił uwagę Terlikowski, zauważając, że katecheci będą mieli lekcje jedynie na początek i na zakończenie dnia zajęć.

Dodał, że religia potrzebuje głębokiej reformy, ale „zabrakło rozsądku po obu stronach”. Zdaniem publicysty rząd zdecydował się na zmiany w nauczaniu katechezy, ponieważ „szukano łatwego sukcesu politycznego”.

Podobne artykuły