28 January, 2025

Samolot stanął w płomieniach. Wstrząsające zdjęcia obiegły sieć

Samolot stanął w płomieniach. Wstrząsające zdjęcia obiegły sieć

Samolot stanął w płomieniach. Wstrząsające zdjęcia obiegły sieć

Samolot pasażerski Airbus A321, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / motive56 Tylna część samolotu pasażerskiego Airbus A321, znajdującego się na płycie lotniska, zapłonęła. Zarządzono ewakuację 176 osób przy pomocy nadmuchiwanych zjeżdżalni.

Francuska Agence France-Presse – za koreańskim ministerstwem transportu – podaje, że samolot linii Air Busan miał lecieć z międzynarodowego lotniska Gimhae (w Busan) do Hongkongu.

Nie wyruszył jednak w podróż do Chińskiej Republiki Ludowej, ponieważ tylna część maszyny zajęła się ogniem. Do zdarzenia doszło 28 stycznia wieczorem, biorąc pod uwagę czas lokalny.

Korea Południowa. Pożar samolotu – są ranni

Na pokładzie samolotu znajdowało się łącznie 176 osób, z czego 169 stanowili pasażerowie, a pozostałą część między innymi stewardessy. Przyczyna pojawienia się ognia nie jest jeszcze znana.

Co wiadomo o stanie pasażerów? Nikt mocno nie ucierpiał w związku z incydentem – trzy osoby odniosły jedynie lekkie obrażenia w trakcie ewakuacji. Krajowa Agencja Straży Pożarnej podała, że akcja gaśnicza trwała nieco ponad godzinę. Po tym czasie udało się w pełni zapanować nad żywiołem.

Po sieci krążą materiały wideo i zdjęcia palącego się samolotu. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie.

twitter

Korea Południowa. Katastrofa lotnicza, której nie przeżyło 179 osób

Pożar airbusa przypomniał Koreańczykom o wielkiej tragedii narodowej, jaka spotkała ich pod koniec grudnia. Boeing 737-8AS, który podróżował z Bangkoku, rozbił sie podczas lądowania na lotnisku Muan. Według azjatyckich mediów był to największy taki wypadek od trzech dekad. Nie przeżyło go 179 osób – wśród ofiar znajdowało się trzyletnie dziecko.

Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana. Agencja Reutera ustaliła, że chwilę przed zdarzeniem jeden z pasażerów wysłał krewnemu wiadomość, informując go, że w skrzydle maszyny utknął – jak mu się zdawało – ptak. Możliwe, że mężczyzna ten obawiał się, iż może dojść do tragedii. „Czy powinienem przekazać ci moje ostatnie słowa?” – brzmi treść jednej z ostatnich wysłanych przez niego wiadomości tekstowych.

Po katastrofie pełniący obowiązki prezydenta Czoi Sang-mok ogłosił żałobę narodową, która trwała aż do początku stycznia.

Podobne artykuły