Kim Dzong Un będzie zły. Kolejny obywatel sprzeciwił się reżimowi Kim Dzong Un Źródło: Shutterstock / Alexander Khitrov Yonhap News Agency – południowokoreańska agencja prasowa – poinformowała, że obywatel Korei Północnej przekroczył granicę i znalazł się na wyspie Gyodong. Wieść o ucieczce kolejnego mieszkańca z pewnością nie spodoba się Kim Dzong Unowi. Za taki czyn grożą surowe konsekwencje. Południowokoreańskie dowództwo przekazało, że mieszkaniec Korei Północnej został chwilę po przekroczeniu granicy zatrzymany. Ma zostać wkrótce przesłuchany przez służby – podaje amerykańska agencja informacyjna Associated Press. W sprawie trwa dochodzenie. Nie wiadomo jeszcze, w jakim celu osoba ta przekroczyła granicę.Koreańczyk przekroczył ujście rzeki Han Jak podaje amerykańskie źródło, obywatel Korei Północnej przekroczył rzekę Han, prowadzącą do Morza Żółtego. Następnie został zatrzymany przez służby, które od samego początku obserwowały jego ruchy. Warto przypomnieć, co grozi osobom, które uciekają z KRLD. Jeśli w trakcie próby przekroczenia granicy zostaną schwytane przez reżim, otrzymują różnego rodzaju kary. Może to być przymusowa praca w obozach (osoby takie nierzadko są w takich miejscach surowiej traktowane), tortury (w szczególności, gdy służby chcą dowiedzieć się, w jakim celu osoba chciała opuścić kraj, a także z kim współpracowała, jak również wtedy, gdy jest podejrzewana o szpiegostwo) lub nawet pozbawienie życia. To jednak nie wszystko, bo karze poddana może zostać także rodzina uciekiniera. Chodzi tu zarówno kary długiego więzienia, jak i przymusowe prace.W 2023 roku blisko 200 osób opuściło Koreę Północną Pod koniec stycznia Ministerstwo Zjednoczenia Korei Płd. poinformowało, że w 2023 roku 196 osób mieszkańców Korei Północnej przeszło na południe. Większość z tych osób miała od 20 do 30 lat. Najczęściej decydują się na to kobiety (w 84 procentach przypadków). Najczęściej obywatele uciekają, wykorzystując do tego granicę z Chinami, by następnie znaleźć się w Laosie. Na końcu albo odwiedzają południowokoreańską ambasadę, albo kontynuują wędrówkę do Tajlandii. Dlaczego decydują się na taki krok? Najczęściej są przeciwni reżimowi Kima. Borykają się także z głodem, którego nie mają jak zaspokoić z powodu permanentnych braków pożywienia. Czytaj też:Szokujące dane ze Szwecji. Takiej sytuacji nie było od 50 latCzytaj też:Zaskakujący problem Rosjan. Północnokoreańskie rakiety „rozpadają się w locie”