07 February, 2025

Marian Banaś przyciskany w sprawie kandydowania w wyborach. Nie powiedział „nie”

Marian Banaś przyciskany w sprawie kandydowania w wyborach. Nie powiedział „nie”

Marian Banaś przyciskany w sprawie kandydowania w wyborach. Nie powiedział „nie”

Marian Banaś Źródło: nik.gov.pl W piątek 7 lutego prezes NIK Marian Banaś pojawił się w programie „Jeden na jeden” w TVN24. Pytany był m.in. o kontrolę w IPN.

Marian Banaś na antenie TVN24 podkreślał, że spośród ponad 200 kontroli za jego kadencji, większość była umarzana. Jak twierdził, działo się tak ze względu na upolitycznienie prokuratury. Prezes NIK mówił, że za nowego rządu wiele z tamtych spraw doczekało się wznowienia.

Marian Banaś o kontroli w IPN: Poważne nieprawidłowości

Urzędnik zaznaczał, że kontrole za jego rządów w Najwyższej Izbie Kontroli miały pokazać, „co należy zrobić, by naprawić państwo”. Pytany o najbardziej uderzające wnioski, mówił o kontrolach związanych z reagowaniem na pandemię COVID-19.

– To, co się działo za II kadencji PiS, to pieniądze z pożyczek i obligacji, zadłużanie państwa. To jest zasadnicza sprawa, o której powinni wiedzieć obywatele – zwracał uwagę, mówiąc o finansowych manewrach poprzedniej władzy.

Banaś usłyszał też pytanie o kontrolę w Instytucie Pamięci Narodowej. Prezes tej instytucji to popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Pojawiają się więc pytania o to, czy NIK nie chce storpedować jego kandydatury.

Prezes NIK podkreśla, że w IPN stwierdzono poważne nieprawidłowości, w tym także poświadczenie nieprawdy. Skutkowało to 4 zawiadomieniami do prokuratury, z czego jedno miało obejmować osobę Karola Nawrockiego.

Marian Banaś zaznaczał, że wniosek ws. ponownej kontroli IPN wpłynął od kontrolerów w czerwcu zeszłego roku, kiedy jeszcze nie było wiadomo, że Nawrocki będzie kandydował. Przyznał, że spodziewa się różnych zarzutów pod adresem NIK, ale zapewniał, że jego instytucja nie współpracuje z żadnymi partiami.

Banaś ujawnił, że w IPN wykazano na tyle duże nieprawidłowości, że było to podstawą do zaplanowania całościowej kontroli na rok 2025. Wspomniał o fakturze na towar, który w Instytucie Pamięci Narodowej nigdy się nie pojawił. – Chodzi o duże pieniądze, bo setki milionów – podkreślał.

Marian Banaś kandydatem na prezydenta? Nie zaprzeczył

Szefa NIK zapytano również o stronę internetową, nagłaśniającą jego dokonania. – Od młodości byłem i jestem państwowcem. Cieszę się, że są środowiska, które chcą nagłośnić nasze sukcesy. Nie mam z tą stroną nic wspólnego, ale wiem, że są środowiska zainteresowane nagłaśnianiem naszej pracy. To strona obywatelska i każdy obywatel ma prawo interesować się tym, co się dzieje – odpowiadał.

Kiedy usłyszał pytanie o swój start w wyborach prezydenckich, nie powiedział „nie”. – Na dzień dzisiejszy jestem prezesem NIK, zainteresowanym realizowaniem obowiązków, a jutro zobaczymy. Czas pokaże, co będą obywatele sobie życzyć. Ale najpierw trzeba zrealizować zadania, które spoczywają na mojej osobie – powtarzał.

Mimo kilkukrotnego ponawiania pytania, nie chciał wykluczyć możliwości kandydowania. – Uważam, że obywatele szukają kandydata, który nie jest powiązany z żadną partią polityczną i ja takie warunki spełniam. Pani redaktor, zobaczymy, co czas pokaże – ucinał próby wydobycia od niego deklaracji.

Podobne artykuły