Szokujące słowa Mazurka. O to zapytał ekspertów

Robert Mazurek wraz z gośćmi w „Kanale Zero” Źródło: YouTube / Kanał Zero Finał XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina już za nami. Zwycięzcą został Eric Lu, Amerykanin o tajwańsko-chińskim pochodzeniu. – Dlaczego to są mistrzostwa Azji w graniu Chopina? – pytał zaledwie trzy dni wcześniej dziennikarz Robert Mazurek. Na kilka dni przed finałem tegorocznej edycji Konkursu Chopinowskiego w „Kanale Zero” odbyła się rozmowa poświęcona wydarzeniu. Prowadził ją Robert Mazurek, a jego gośćmi byli pianista Karol Radziwonowicz, dziennikarz „Trójki” Jacek Hawryluk oraz Aleksander Laskowski z organizującego wydarzenie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. W pewnym momencie rozmowy padło pytanie, którego wycinek zaczął właśnie podbijać sieć. – Ludzie pytają: czy kiedyś występował murzyn? Co z murzynami? Dlaczego murzyni grają w golfa, dlaczego grają w tenisa? To nie jest kwestia ekonomiczna. Amerykańscy czarnoskórzy mogliby przecież grać – zapytał Mazurek. Od razu odpowiedział na to Radziwonowicz, któremu wtórowała pozostała dwójka gości. – Ja nie wiem czy w 1970 roku nie był uczestnik w Trinidadu – stwierdził pianista. – W 1975. Tak. Jeden. Dlaczego jeden? Co to za rasistowski konkurs? – odparł natychmiastowo Mazurek. Reprezentujący Narodowy Instytut Fryderyka Chopina Laskowski odpowiedział bez zawahania, że to „nie konkurs”. – My nie prowadzimy żadnej polityki, która by wykluczała czarnoskórych uczestników. Ja z radością teraz poznałem fantastycznego paryżanina, który prowadzi bardzo popularny profil na Instagramie i jest z nami. Nie ma elementu rasistowskiego. Ja już słyszałem nawet zarzut, że ograniczamy wolność ludzi i „tylko fortepiany”, więc jestem przygotowany na każdy wariant – stwierdził. Mazurek jednak kontynuował. – Dlaczego to są mistrzostwa Azji w graniu Chopina? – pytał. – Mistrzostwa świata w graniu Chopina – odpowiedział stanowczo przedstawiciel organizatora. – Świata, z tym że okazuje się, że trzeba niedługo będzie chyba wprowadzić jakiś „apartheid” – stwierdził dziennikarz. – To znaczy, niech sobie grają Azjaci i to będzie konkurs najlepszy i będzie taka „paraolimpiada” dla białych i też niech coś wygrają. Trochę się nabijam, ale tylko trochę, bo to jest trochę tak, jak w prawdziwym sporcie. W biegach żaden biały nie ma szans. Jak tak dalej pójdzie, to i w Chopinie żaden biały nie będzie miał – dodał Mazurek. Radziwonowicz zauważył przy tym, że w Chinach na pianinie gra kilkadziesiąt milionów osób, więc nie powinno to być zadziwiające. Hawryluk dodał zaś, z czym zgodzili się pozostali goście, że „to nie jest sytuacja wyłącznie związana z Konkursem Chopinowskim”. – Wszystkie muzyczne konkursy właściwie zdominowane są przez artystów pochodzących z Azji. Z jednej strony mamy takich, którzy uczą się wyłącznie w Azji, przyjeżdżają i to były ciekawe przypadki, ale większość z nich mieszka w Europie albo w Ameryce czy Kanadzie – zauważył. – Jeżeli spojrzymy na nazwiska artystów, którzy podpisują teraz kontrakty z dużymi wytwórniami płytowymi, to myślę, że 60 proc. to są artyści pochodzenia azjatyckiego – dodał dziennikarz „Trójki”. – Dlaczego? – zapytał Mazurek. – Bo są świetni – odpowiedział bez zająknięcia Hawryluk.
Mazurek: Trzeba niedługo będzie chyba wprowadzić jakiś „apartheid”