Ksiądz zdradził, co spotkało go podczas kolędy. Parafianie mocno go zaskoczyli Ks. Rafał Główczyński o kolędzie Źródło: Shutterstock / Pawel_Brzozowski, Facebook/Ksiądz z osiedla Kolęda budzi wśród wiernych ogromne emocje. Ks. Rafał Główczyński przyznał, że dla duchownych wizyty duszpasterskie również są pewnym obciążeniem. Przy okazji wspomniał o „kopercie”. Przełom roku nieodłącznie wiążę się z wizytami duszpasterskimi czyli tzw. kolędami. Ks. Rafał Główczyński, który jest znany w sieci jako „ksiądz z osiedla” przyznał, że dla księży kolęda w tradycyjnej formie, która polega na tym, że duchowny obchodzi wszystkie mieszkania sprawdzając, kto chce skorzystać z wizyty duszpasterskiej, jest sporym obciążeniem.Ksiądz z osiedla o kolędzie. Zaskakujące słowa Dlatego też coraz więcej parafii – w tym również kościół św. Michała Archanioła w Piastowie, w którym ks. Główczyński pełni posługę, decyduje się na zmiany – księża odwiedzają tylko te domy, do których zostaną zaproszeni. – W dużych parafiach trwa od początku grudnia do połowy lutego. Księża od razu po lekcjach religii w szkole idą na kolędę i tak codziennie. I to niestety powoduje, że w tym okresie parafia żyje tylko kolędą, bo księża nie mają czasu na inne sprawy – tłumaczył ks. Rafał Główczyński. Duchowny przyznał jednak, że „tradycyjna forma kolędy ma swoje zalety, ponieważ jest to okazja na spotkanie z tymi osobami, które z różnych powodów nie uczestniczą w życiu Kościoła”.Ks. Główczyński zdradził, co spotkało go podczas kolędy Ksiądz z osiedla tłumaczył, że najważniejsze jest to, aby mieć otwartą głowę i wsłuchiwać się w potrzeby parafian – np. zostać dłużej u osoby, która wyraźnie potrzebuje rozmowy z kapłanem. – Dawniej, kiedy ktoś prosił, żebym porozmawiał z nim dłużej, tłumaczyłem, że spieszę się do innych rodzin, zostawiałem swój numer telefonu i prosiłem o kontakt w innym terminie. Efekt był taki, że żadna z tych osób nie zadzwoniła. Dziś wiem, że jeśli ktoś się przede mną otwiera, to otwiera się tu i teraz, i jeśli nie wykorzystam tej szansy, to ona mija – wyjaśnił. Przy okazji ks. Rafał Główczyński wspomniał o nietypowych sytuacjach, które spotkały go podczas wizyt duszpasterskich. – Kiedyś zapukałem do mieszkania, w którym odbywała się impreza. Kiedy wszedłem do środka uczestnicy zaczęli w panice chować pod stół butelki z alkoholem. Przyznali, że w ogóle nie spodziewali się tego dnia księdza, ale ostatecznie miło mnie przyjęli, porozmawialiśmy, pomodliliśmy się i poświęciłem mieszkanie – opowiadał.Kolęda 2025. Ile dać do koperty? Popularny ksiądz z osiedla wspomniał także o kopertach, które podczas kolędy budzą najwięcej emocji wśród wiernych. – Jeżeli temat koperty jest dla kogoś trudny, to spokojnie może jej księdzu nie dawać. To jest dobrowolna ofiara i absolutnie ona nie jest w kolędzie najważniejsza – zapewnił.