Rozrzucili na wybrzeżu sztuczne zwłoki delfinów. Ekspertka tłumaczy, dlaczego

Delfin Źródło: Shutterstock / MichalSen Torby w kształcie delfinów były wypełnione piaskiem. Zakotwiczono je u wybrzeży Zatoki Meksykańskiej i w okolicach tamtejszych bagien. Naukowcy wyjaśniają, co ten niecodzienny eksperyment miał na celu. W niedawnym eksperymencie przeprowadzonym przez Uniwersytet Cornella, w różnych miejscach na wyspie Dauphin w Alabamie umieszczono 12 wabików delfinów wykonanych z tkaniny i innych materiałów. Każde „ciało” o długości metra wypełniono piaskiem i przymocowano do podłoża linami. Ten eksperyment miał pomóc chronić prawdziwe delfiny. Naukowcy wyniki swojego badania opublikowali na łamach czasopisma Marine Mammal Science. – Wyrzucone na brzeg ssaki morskie dostarczają cennych informacji o tym, jak te gatunki umierają i jakie są przyczyny tych zgonów – mówiła Jennifer Bloodgood, autorka korespondencyjna badania i adiunkt na Uniwersytecie Cornella. Dodała, że znalezienie zwłok delfina, który nadałby się do badań nie zdarza się często. Aby dowiedzieć się więcej na temat częstotliwości zgłaszania przypadków wyrzucenia na brzeg, badacze umieszczali wspomniane wabiki zarówno na popularnych, jak i odizolowanych plażach. Porozrzucali je również na odległych i bardziej uczęszczanych obszarach bagiennych. Każdy delfin-wabik miał przypięty numer telefonu, pod który znalazca wabika mógł zadzwonić, by zgłosić swoje odkrycie. – Bardzo ważne jest, ile osób zgłasza obecność zwierząt. Dla organizacji zajmujących się wyszukiwaniem ciał delfinów porzuconych na mieliźnie podstawowym źródłem informacji o nich są przypadkowi ludzie, którzy natknęli się na zwłoki – wyjaśniła Bloodgood. – Ogólnie rzecz biorąc, społeczeństwo znalazło tylko 58 procent delfinów-wabików, co mówi nam wiele o potencjalnej rzeczywistej liczbie delfinów wyrzuconych na brzeg – stwierdziła Bloodgood. Jej zdaniem to oznacza, że na każde 100 znalezionych delfinów może przypadać prawie dwa razy więcej takich, których nie zgłoszono. – Badanie to ujawnia nam tajemniczą śmiertelność i wskazuje, gdzie powinniśmy skierować wysiłki, aby prowadzić bardziej szczegółowe poszukiwania – dodała badaczka. Wyniki wykazały, że połowa delfinów-wabików została znaleziona poza sezonem, a dwie trzecie w szczycie sezonu; tylko 17 procent wabików znaleziono na obszarach bagiennych o niewielkim natężeniu ruchu. Wykorzystanie drona okazało się nieco bardziej skuteczne od tradycyjnych metod poszukiwawczych. Niektóre wabiki, których dron nie wykrył, znaleziono podczas chodzenia po wskazanych obszarach. Oprócz dronów i przemieszczania się pieszo, szukano wabików przy użyciu kajaków i quadów. Jennifer Bloodgood mówiła, że wyniki badania wskazują, na które siedliska przeszkoleni pracownicy powinni poświęcić swój ograniczony czas i zasoby. Na przykład mniej wabików wykryto na odległych obszarach bagiennych, co oznacza, że siedlisko to może wymagać dokładniejszej kontroli. – To ważne, ponieważ potrzebujemy lepszych szacunków całkowitej liczby zwierząt, które umierają, aby naprawdę zrozumieć skutki konkretnej przyczyny śmierci. Jeśli nie wiemy, ile martwych zwierząt zostało wyrzuconych na brzeg, trudno nam szacować i przewidywać liczbę zgonów w kontekście większej populacji – podkreśliła ekspertka. Czytaj też: 
Worki z piaskiem mają udawać delfiny butlonose
Drony w poszukiwaniu delfinów-wabików
Nie tylko słonie, delfiny i ludzie. Te zwierzęta zwracają się do siebie po imieniuCzytaj też:
Koty cierpią po stracie najbliższych? Te badania ucinają spekulacje