30 January, 2025

Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie pod lupą polskich ekspertów. Zwracają uwagę na jedna rzecz

Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie pod lupą polskich ekspertów. Zwracają uwagę na jedna rzecz

Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie pod lupą polskich ekspertów. Zwracają uwagę na jedna rzecz

Katastrofa w Waszyngtonie Źródło: PAP / Shawn Thew Eksperci analizują okoliczności tragicznego wypadku lotniczego, do którego doszło w Waszyngtonie. W wyniku zderzenia samolotu pasażerskiego z wojskowym śmigłowcem nad rzeką Potomak zginęło co najmniej 18 osób. Specjaliści wskazują na szereg czynników, które mogły przyczynić się do tej katastrofy.

Przebieg zdarzenia

W nocy ze środy na czwartek, w pobliżu lotniska im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie, doszło do zderzenia samolotu Bombardier CRJ-700 linii PSA Airlines z wojskowym śmigłowcem UH-60 Black Hawk. Na pokładzie samolotu znajdowało się 60 pasażerów i czterech członków załogi, natomiast śmigłowcem leciało trzech żołnierzy.

Do tragedii doszło około 5 kilometrów od Białego Domu i Kapitolu, gdy samolot podchodził do lądowania, wracając z Wichity w stanie Kansas.

Na miejscu zdarzenia trwała akcja ratunkowa z udziałem kilkuset osób, w tym nurków. Według nieoficjalnych informacji z rzeki wydobyto ciała kilkunastu ofiar, jednak brak jest doniesień o odnalezieniu ocalałych.

Analiza przestrzeni powietrznej

Do katastrofy doszło w przestrzeni powietrznej klasy B, która obejmuje okolice dużych lotnisk. W tego typu przestrzeni wszystkie loty podlegają kontroli ruchu lotniczego i są separowane od siebie nawzajem.

Jeśli statek powietrzny nie jest samolotem rejsowym, zazwyczaj porusza się specjalnie wyznaczonymi korytarzami tranzytowymi, co nie wymaga meldowania się kontroli lotów.

Możliwe jest również latanie poza tymi korytarzami, pod warunkiem zgłoszenia się do kontroli i potwierdzenia, że pilot widzi nadlatujące samoloty pasażerskie, utrzymuje z nimi kontakt wzrokowy i zachowuje odpowiednią odległość.

W tej sytuacji kluczowe są nagrania komunikacji między załogą śmigłowca a kontrolą lotów. Wynika z nich, że śmigłowiec leciał poza korytarzem tranzytowym. Pilot potwierdził kontrolerowi, iż widzi nadlatujący samolot, co przeniosło na niego odpowiedzialność za utrzymanie bezpiecznej odległości.

Warunki atmosferyczne i pora dnia

Choć pogoda była dobra, zmierzch oraz morze świateł miasta i innych samolotów mogły utrudnić ocenę sytuacji w powietrzu. Doświadczony polski pilot wojskowy, ppłk pil. rezerwy Marcin Modrzewski, zwraca uwagę na to, co pilot śmigłowca myślał, że widzi, co naprawdę widział i co raportował.

Modrzewski, jeden z pierwszych polskich pilotów F-16, który dużo latał nad USA, podkreślił w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że w tej fazie lotu samolot pasażerski jest w najgorszej sytuacji, jeśli chodzi o zdolność do wykonywania gwałtownych manewrów.

„Leci wolno, nisko, z wysuniętymi klapami i podwoziem. Wszystko jest ustawione pod stopniowe zwalnianie i zniżanie, a nie gwałtowne uniki czy poderwanie się w górę” – wyjaśnił Modrzewski.

Procedury i komunikacja

Wiceminister infrastruktury i ekspert lotniczy Maciej Lasek na antenie TVN24 stwierdził, że wstępny raport z katastrofy powinien pojawić się w ciągu miesiąca. Będą w nim opisane najważniejsze fakty, które komisja badająca tę katastrofę uzna za stosowne do przekazania opinii publicznej.

Lasek podkreślił, że na tym lotnisku przeprowadzano nie tylko operacje standardowe, ale również lot treningowy śmigłowca wojskowego.

„Rolą kontrolerów, osób zarządzających przestrzenią powietrzną, jest zapewnienie odpowiedniej separacji między tymi statkami powietrznymi” – zaznaczył Lasek.

W tym przypadku należy zbadać, czy poziom ryzyka wykonywania operacji szkoleniowych w okolicy ruchliwego lotniska pasażerskiego był akceptowalny.

„Szkolenie powinno być prowadzone w każdych warunkach, ale z zapewnieniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa” – dodał ekspert. (TVN24.pl)

Systemy antykolizyjne

Nowoczesne samoloty komunikacyjne są wyposażone w systemy ostrzegające przed możliwą kolizją z innymi statkami powietrznymi.

W związku z tym istotne będzie sprawdzenie, czy systemy TCAS (Traffic Collision Avoidance System) zadziałały prawidłowo i czy piloci obu statków powietrznych mieli szansę na odpowiednią reakcję.

Wnioski i dalsze działania

Eksperci zwracają uwagę na konieczność zbadania wszystkich procedur i działań podejmowanych przed katastrofą. W szczególności kluczowe będą:

  • Analiza nagrań rozmów między kontrolą lotów a pilotami obu maszyn,
  • Sprawdzenie, czy zachowano wszystkie wymagane procedury bezpieczeństwa,
  • Ocena skuteczności systemów ostrzegania przed kolizją,
  • Wyjaśnienie, dlaczego śmigłowiec znalazł się w rejonie finalnego podejścia samolotu pasażerskiego.

Nie bez znaczenia pozostaje także kontekst szkolenia wojskowego w przestrzeni powietrznej, gdzie operują cywilne samoloty pasażerskie. Według ekspertów w przyszłości konieczne może być dokładniejsze regulowanie takich lotów oraz wprowadzenie bardziej rygorystycznych zasad separacji maszyn wojskowych i cywilnych.

Tragiczny bilans

Do tej pory z rzeki Potomak wydobyto 18 ciał, ale liczba ofiar może wzrosnąć. Oficjalne informacje na ten temat zostaną podane przez amerykańskie władze po zakończeniu działań ratunkowych i identyfikacyjnych.

Na razie pewne jest jedno – to tragiczne wydarzenie ujawnia potencjalne luki w systemie zarządzania ruchem lotniczym w okolicach dużych lotnisk.

Eksperci wskazują, że opracowanie nowych procedurwyciągnięcie wniosków z tej katastrofy może przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa lotniczego zarówno w USA, jak i na całym świecie.

Podobne artykuły